środa, 01 maja 2024

marciniak-kozuchowskiPiąta odsłona pogmatwanej historii rzeźby Evy von Löbbecke

 

Gdzie w Rynku w Brzegu (z kamienicami czterokondygnacyjnymi + strych), bez zieleni, znajdzie miejsce swymi proporcjami, mała, delikatna i rozczłonkowana drobniutkim detalem - kameralna rzeźba!? Tam w górze, są ciężkie piętra i gzymsy - otaczających Rynek kamienic.
Nawet jeśli powiększy się nieco misę pod zbiornik wodny dla fontanny. Ona tam zniknie. Przecież średnica tej misy nie może być większa niż 8 metrów. Bo trzeba zachować odpowiednie proporcje misy (zbiornika wody) do wielkości rzeźby.
Ta rzeźba stoi obecnie, czasowo na dziedzińcu Zamku Piastów Śląskich. Proszę ją zobaczyć jak bardzo jest malutka w stosunku do arkad dziedzińca. A jeżeli by jeszcze te arkady zabudować. Jak bardzo mało tam jest efektowna. Już teraz pomijając zupełnie problemy stylu architektury - choć, to bowiem także jest niezmiernie istotne.
Rzeźba Trytona dmącego w muszlę, dosiadającego dwa rozszalałe rumaki, po bokach których znajdują się Nereidy, jest rzeźbą epoki przenikającego się historyzmu z secesją. Jest rzeźbą kończącą pewną epokę, która ostatecznie finalizuje się z wybuchem I wojny światowej.
Jest rzeźbą niewielką, o bardzo delikatnych i rozczłonkowanych detalach. Jest rzeźbą wieloelementową, oddziałującą formami wręcz rozproszonymi a nie całościowymi. Stąd tylko parę kroków i będzie styl zwany naturalizmem. Kunszt i talent artystki - do tego nie dopuszcza.
Dlatego też nie wolno spartolić tej rzeźby poprzez nieumiejętne i złe usytuowanie, w złym stylowym otoczeniu, i w złym klimacie. Nie wolno zniszczyć tak wspaniałej pozycji w sztuce europejskiej - przez braki czyjegoś wykształcenia, jak i braki wykształconego wieloletniego czegoś - zwanego wyczuciem stylu. To nazywa się także brakiem kultury plastycznej.
Ta rzeźba winna być oglądana przez bardzo wielu ludzi. Sztuka bowiem kształci poprzez stałe z nią obcowanie. Z drugiej strony Brzeg winien się tym dziełem chwalić i szczycić. Ta rzeźba jest niezaprzeczalnie świetnym dziełem sztuki. Dziełem sztuki, które winno być odpowiednio dobrze osadzone w nowym otoczeniu. Które to - nowe otoczenie winno w pewnym obszarze klimatów nawiązywać do jej dawnego otoczenia.


Część zachodnia Rynku?


Dla tej rzeźby konieczna jest wolna i niezamknięta przestrzeń. Nie powinna być jak rzeźby i pomniki konne - oglądana najmniej od tyłu (od końskiego zadu). Pomniki konne i rzeźby z końmi ustawia się tak, jeśli jest taka możliwość, ażeby były do oglądania od przodu, jak i od strony obu ich boków.
Obiekty architektoniczne o różnych wysokościach, a znajdujące się w pobliżu - winny być stylowo na pograniczu stuleci (tu XIX i XX w.), aby związać tę rzeźbę z otoczeniem.
Nadto konieczna jest zieleń, aby rzeźbę (jej tył - wysłonić), wtopić lekko w mokre (od tryskającej z dyszy fontanny wody) - liście. A w zimie natomiast śnieg na krzewach będzie wspaniałym tłem dla rzeźby z brązu, pokrytej także górą śniegiem.
Jeżeli już tak kurczowo mielibyśmy się trzymać Rynku w Brzegu, to zamiast stawiać rzeźbę w obszarze totalnej pustki placu otoczonego trzypiętrowymi budynkami + strych, w kamiennej studni Rynku, na przeciw: ślepej uliczki Sukiennice, należałoby przemyśleć jej ustawienie na przeciw - niewysokiej kolumnowej, arkadowej, głównej elewacji Ratusza. W części zachodniej Rynku Brzegu. Gdzie przecież arkady, nie są obce klimatom i architektury eklektycznej.
Tylko, że nie bezpośrednio przed arkadami, gdzie kiedyś stał pomnik Fryderyka II Pruskiego - zwanego też Wielkim. Lecz dalej - w części gdzie obecnie znajduje się zieleń. W miejscu dawnej zachodniej pierzei Rynku, która to już po amerykańskim bombardowaniu w 1944 r. przestała istnieć. Można by spokojnie przemyśleć wprowadzenie misy fontanny w miejsce, gdzie obecnie znajduje się zieleń. Tak, aby poza wodotryskami, woda spływała ze zbiornika głównego (z misy), przepływem także do zbiorniczka, półmisy poniżej.


Ulica Pastowska!


Wersja najtrudniejsza, jednakże jedyna korzystna dla Trytona, to ul. Piastowska. Jest pierwszą ulicą Brzegu, która wyszła w 2 połowie XIX w. - reprezentacyjną historyzującą architekturą - poza mury miejskie i Bramę Nyską Brzegu. Jest to ulica niezmiernie intensywnie stale uczęszczana także i nocą.
Jest na niej skwer, lekka pochyłość, wgłębienie w dawnym oszkarpowaniu fosy, w którym znalazł się ongiś na bardzo wysokim cokole, nieprzystającym do klimatu ulicy, pomnik kanclerza Otto von Bismarcka, który przestał istnieć w 1945 r. W tle tegoż skweru znajduje się klasycyzująca willa, w której obecnie mieści się Klub Wojskowy.
Jest to naprzeciw, po skosie do neorenesansowego (w stylu neorenesansu holenderskiego) budynku Poczty, licowanego czerwoną cegłą - oraz na przeciw klasycyzującego budynku, o bardzo pięknej i bogatej elewacji, stojącego obok nieistniejącego dziś hotelu, opodal dawnego przejścia, poprzez fosę z Lange Strasse. (z ulicą Długą) tworząc przedłużenie przez Bramę Nyska w ulicę Piastowską.
W tym miejscu w roku 1973 został wystawiony nadzwyczaj skromny pamiątkowy pomniczek 30-lecia Ludowego Wojska Polskiego, autorstwa mieszkańców Brzegu (Marka Przybylskiego i Michała Marciniaka-Kożuchowskiego).

 

cz. I - TUTAJ

cz. II - TUTAJ

cz. III - TUTAJ

cz. IV - TUTAJ

artysta plastyk
Michał Marciniak-Kożuchowski

 

wolna trybuna