poniedziałek, 29 kwietnia 2024

krzysztof puszczewicz2W ramach WOLNEJ TRYBUNY przedstawiamy materiał nadesłany przez p. Krzysztofa Puszczewicza - radnego powiatowego.

 

 

Gdzie może nas zaprowadzić "nieświadomość" członków zarządu?

Odmienne stany świadomości oraz błędni rycerze zdarzają się wyłącznie w powieściach lub filmach. Jednak od pewnego czasu takie twierdzenie jest nieadekwatne do zaistniałych faktów. Nastąpił tu bowiem precedens. I potwierdziła to ostatnia sesja Rady Powiatu. Miała ona miejsce 28 listopada, czyli na dwa dni przed Andrzejkami, gdzie - nawiasem mówiąc - czarowanie także bywa tradycją.

 Sesja - jak zwykle - odbywała się według ustalonego porządku. W trakcie posiedzenia Rada zajmowała się m.in. problemem bezrobocia w powiecie, a także projektem uchwały w sprawie powiatowego programu przeciwdziałania przemocy w rodzinie w latach 2014 - 2018. Ciekawą rzeczą był także projekt uchwały nad zwiększeniem finansowania świadczeń opieki zdrowotnej, finansowanych ze środków publicznych dla Brzeskiego Centrum Medycznego. Projekt ten został jednak wycofany przez starostę, ponieważ okazało się, że większość szpitali podpisała już kontrakty. Dziwnym byłoby też starać się o zwiększenie finansów na rok następny, podczas gdy finanse w tym roku nie zostały w pełni wykorzystane. Jak wieść niesie, szpital w Brzegu, to chyba jedyna tego typu placówka w województwie, która nie potrafiła zrealizować przyznanego kontraktu. 

To jeszcze nic. Jeśli chodzi o szpital, to wyszły bardziej pocieszne rzeczy. Na pytanie, które skierowałem pisemnie, czy zostały wyciągnięte konsekwencje wobec dyrektora BCM za to, że zataił wynik kontroli i zataił narzucone na szpital kary finansowe, starosta odpowiedział mi, że zostały wyciągnięte konsekwencje wobec pracownika BCM odpowiedzialnego za przesyłanie korespondencji. Czarowna odpowiedź. Tym bardziej, że pytanie dotyczyło dyrektora, a nie pracownika. Pytanie zostało ponowione.

Ale to znowu nie wszystko. Okazuje się, że w brzeskim szpitalu pewien lekarz miewa dyżury na oddziale i w tym samym czasie pełni dyżur jako lekarz szpitalnego oddziału ratunkowego. Ku chwale zdrowego rozsądku stwierdzono, że tak być nie powinno!

Jak już jesteśmy przy sprawach tragikomicznych, nie można pominąć tematu jaki w mieście oraz powiecie dotyczy pewnej znanej spółki. A temat ci to wdzięczny. Na tyle, że ktoś z Hollywood mógłby nakręcić niezły film sensacyjny o opisywanych niejednokrotnie zależnościach na płaszczyźnie relacji między władzą a wykonawcą, który wygrywał przetargi na wykonanie pewnych robót w mieście czy w powiecie. I na pewno nie byłaby to komedia. A jak już, to czarna. 

Wróćmy jednak do tematu. Oto nastąpi chyba historyczny przełom w sprawie kar, które być może uiści owa spółka za usterki i nie dotrzymanie terminów realizacji umów. Wspomnę, że chodzi o pieniądze rzędu minimum kilku milionów złotych. Starosta zapowiedział, że sprawa dotycząca kar znajdzie swój finał w sądzie. No w końcu! - chciałoby się krzyknąć. Dotychczas do tych spraw władze podchodziły w sposób przedziwny. Ale to już lata mijają i same odsetki od tych kar sięgają znaczących kwot. I co dalej? Miejmy nadzieję, że Starosta nie żartował ze skierowaniem sprawy do sądu. A z sądem żartów nie ma, chociaż... I tu kolejny temat. Także związany z wymiarem sprawiedliwości. 

Prokuratura umorzyła śledztwo przeciw członkom Zarządu Powiatu Brzeskiego, które dotyczyło przekroczenia przez nich uprawnień oraz niedopełnienia obowiązków. Chodziło głównie o naruszenie procedur przetargowych. Umarzając śledztwo prokuratura powołała się na art. 30 Kodeksu Karnego: nie popełnia przestępstwa, kto dopuszcza się czynu zabronionego w usprawiedliwionej nieświadomości jego bezprawności. Przepis ten wyłącza odpowiedzialność sprawcy, kiedy błąd był usprawiedliwiony, odnosi się jedynie do sytuacji, w której sprawca nie ma świadomości tego, że jego czyn jest zabroniony (http://www.informacjaprawnicza.pl/Article,6838,22).

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu Pani Lidia Sieradzka tłumaczy, że "samorządowcy byli w błędzie i działali nieświadomie. (?) Śledczy słusznie dodają, że to decyzja tylko częściowa, ponieważ kilka wątków nieprawidłowości w brzeskim Starostwie nadal jest badanych. (?)" (http://www.radio.opole.pl/2013/listopad/wiadomosci/starosta-brzeski-i-jego-urzednicy-oczyszczani-z-zarzutow.html).  

Jarosław Staśkiewicz w "Nowej Trybunie Opolskiej" pisze: "(?) Po składanych w tym roku przez podejrzanych oraz radczynię prawną wyjaśnieniach, prokurator uznał jednak, że choć doszło do naruszenia przepisów, to w tej części sprawa zasługuje na umorzenie. Członkowie zarządu powiatu zlecając wykonywanie robót PZOI opierali się bowiem na błędnych interpretacjach m.in. radcy prawnego zatrudnionego w starostwie. (?)" (http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20131119/POWIAT05/131119440). Wygląda więc na to, że do naruszenia przepisów prawa jednak doszło, o czym niechętnie dzisiaj mówi Pan Starosta ogłaszając wszem i wobec, że wszystko było w najlepszym porządku. Zaznaczyć trzeba, że śledztwo dotyczyło działań zarządu z poprzedniej kadencji. Kto wie, co by było gdyby w obecnej kadencji opozycja w radzie powiatu nie patrzyła na ręce zarządu, gdyby nie śledziła i nie wytykała różnych mankamentów ?

W pracy, czy też we współpracy - tym bardziej na płaszczyźnie rady powiatu, wielkim darem jest umiejętność słuchania. Mówić może każdy. Natomiast słuchać i wyciągać wnioski to domena sprawowania władzy. Opozycja w obecnej radzie powiatu niejednokrotnie zwracała uwagę na wiele rzeczy. Niestety władza nie zawsze słucha, radośnie podekscytowana wychwalaniem jej w niebogłosy w szemranej "Panoramie Powiatu". Przyczyna umorzenia śledztwa, być może da tej władzy do myślenia. 

Szkoda tylko, że kwestia umorzenia w szerszy sposób nie była poruszona na sesji rady. Bo skoro popełniło się błędy, to warto je przeanalizować i wyciągnąć wnioski, aby w przyszłości takie sytuacje nie miały miejsca. Zwłaszcza, iż "nieświadomość", w której pozostawali członkowie zarządu jest w istocie moim zdaniem wiedzą powszechnie znaną, zwłaszcza dla wieloletnich samorządowców i doświadczonych dyrektorów. Umorzenie postępowania przez prokuraturę, odczytuję w tym zakresie, jako w pewnym sensie drugą szansę dla członków zarządu, a być może ostrzeżenie, że czas najwyższy się poduczyć i nabrać świadomości w kwestiach podstawowych. W przeciwnym razie, mam poważne obawy, gdzie owa "nieświadomość" zarządu (nawet usprawiedliwiona) może nas zaprowadzić.

Żeby zakończyć optymistycznie, należy się cieszyć, że starostwo zostało wpisane do Europejskiego Rejestru Renomowanych (http://brzeg-powiat.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=2502&Itemid=3). Jest to program, który wspiera i promuje instytucje, które odznaczają się na tle innych szczególną solidnością i jakością oraz opierają swoją działalność na zasadach etyki. W kontekście opisanej powyżej "nieświadomości" (nawet usprawiedliwionej) członków zarządu, to kolejny dobry krok we właściwym kierunku. Kolejny, ponieważ wystarczyło zmienić ordynatora ginekologii w brzeskim szpitalu, by w Brzegu zaczęło pojawiać się coraz więcej bocianów. Coraz więcej optymizmu. I oby tak dalej.

Radny Powiatowy

Krzysztof Puszczewicz

http://puszczewicz.platforma.org

 

________________________

Reguły wolnej trybuny

Tytuł pochodzi od redakcji 

BRZEG.COM.PL nie ponosi odpowiedzialności za powyższe treści. Jeśli nie zgadzasz się z wypowiedzią - możesz zgłosić zdanie przeciwne. Opublikujemy bez redakcyjnej ingerencji. Wolna trybuna jest naprawdę wolna! Korespondencję proszę adresować: brzeg.com.pl@gmail.com

 

 

wolna trybuna