piątek, 03 maja 2024

rogatki charkowaKażda wojna wytwarza mgłę, nawet daleko od epicentrum walk - czuć tę mgłę. Tak pomyślałem, kiedy wracaliśmy po zmierzchu z Brzegu z Konradem i widziałem kolejki przed stacjami Orlenu. No pewnie, to i owo podrożeje. Ale spokojnie, bez paniki.

 

 

 

 

 

 

Łatwo powiedzieć. Kiedy koło południa uzgadnialiśmy plan założenia naszej zbiórki dla ukraińskiego batalionu medycznego, ktoś napisał albo powiedział

 

o kurwa jaki blitzkrieg.

 

No bo ruscy na rogatkach tu i tam, tam film z przedmieścia, tam z rogatek, ktoś zajął lotnisko Hostomel, ale kto. Tak szybko doszli do praktycznie przedmieść Kijowa?

 

Przez chwilę pomyślałem, jak dobrze pójdzie, to zaraz nie będzie dla kogo zbierać pieniędzy. Raczej będziemy szukali mieszkań, pokojów dla tych, co przyjadą. Bo przecież można, da się - przyjąć znękanych w dom.

 

Teraz widać jaką brednią było to całe polskie napinanie dupska w urojonej wojnie na granicy polsko-białoruskiej. Jakim debilizmem jest ten super drogi płot w cenie czterech albo pięciu myśliwców F-16.

 

Jakim rasizmem jest mówienie o solidarności wobec uchodźców teraz, gdy dało się zamarznąć tylu ludziom zimą i jesienią w polskich lasach. Jaką republiką hipokryzji jesteśmy. My. Tutaj.

 

Tamtej hańby nie zmyjemy z siebie.

 

Dobrze by było nie dokładać kolejnej.

 

Także koło południa nie to, że byłem w panice, ale uległem mgle.

 

Dopiero zrobienie czegoś, wsparcie ludzi z grupy, która stworzyliśmy przy kryzysie uchodźczym dało oddech, wyrównanie. Dzięki ci załogo Laboratorium Empatii, dzięki #Good_Hope_Conspiracy.

 

Borys pisze że jest pod Czernichowem, coś czuję, że mimo że w Donbasie mówili mu "dziadku" - znowu poszedł walczyć. Wita napisała, że na razie są bezpieczni, ale co będzie robiła w putinowskiej Ukrainie wdowa po bohaterze z Donbasu, sama z dwójką dzieci? Olaf milczy.

 

Ale ci co mogą to piszą - róbcie szum w internetach. Bądźcie z nami, nie dawajcie się ruskim trollom.

 

I nie, nie ma bezradności. Jest mnóstwo sposobów wsparcia ludzi tam, przez nas tutaj. Tak, profilówka też ma swoją wagę, dlatego dodałem flagę.

 

A potem pomyślałem chwilę i zacząłem szukać potwierdzenia czy ja dobrze myślę, że jednak noc nadciąga a mimo chwalenia się zajętymi rogatkami w żadnym większym mieście ukraińskim nie widziano flagi rosyjskiej na głównym placu, a to znaczy że się Ukry bronią.

 

Nawet jeżeli wszystkiego nie wiemy, a większości nie wiemy - to znaczy że walczą.

 

Być może putler jest tak odjechany, że naprawdę myślał, wierzył, że armia ukraińska się rozsypie pod skoordynowanym uderzeniem, chociaż nic do takich wniosków nie uprawniało. Wojna w Donbasie, obrona lotniska w Doniecku przez "Cyborgi", walki w Debalcewe, Kramatorsku mimo błędów - pokazywały że nawet ochotnicze ukraińskie bataliony potrafią się bić i potrafią zabijać.

 

Nie wiadomo co będzie dalej, bo gdzieś Ukraina uderzona z trzech stron na raz musi się ugiąć, cudów nie ma. I jeżeli gdzieś jest analogia do 1939 to w tym ukształtowaniu frontu na dzień dobry - zaczynamy w półokrążeniu, bo jeszcze to pierdolone Naddniestrze, skąd żadne wielkie natarcie nie wyjdzie, bo za małe, ale rajdy, wypady terrorystyczne na tyły ciężko walczących Ukrów - dlaczego nie?

 

Ale jednak w tym wszystkim ten Hostomel i desant wyrzucony z kilkudziesięciu śmigłowców chyba nie wyszedł.

 

"A bridge too far".

 

Zdaje się, że kolumny idąc z północy miały iść szybciej, a opór na miejscu miał być zerowy. Ale mgła wojny działa w obie strony.

 

Desant z 34 śmigłowców to pewnie kilkuset ludzi. Zapasy amunicji i jedzenia mają tyle co przy sobie. Na wiele dni walk nie wystarczy. A pomoc nie nadeszła lub nie nadchodzi na czas. Zresztą z tych 34 śmigłowców 3 miały zostać zestrzelone. No to ilu ich tam w Hostomlu się znalazło zielonych ludzików? Nie więcej niż 400.

 

Mam nadzieję że botoksowy carewicz putler, ten co tak dziwnie siedział, wygłaszając swoje orędzie, skręcony jakby go bolała dupa - nie będzie spał dobrze tej nocy.

 

20 lutego w Moskwie protestowało osiem osób, sześć zostało zatrzymanych. Dzisiaj jest 1700 zatrzymanych we wszystkich miastach Rosji.

 

Nie, nie mam złudzeń. To się dopiero zaczęło. Ale wiele wskazuje na to, że Blitzkriegu jednak nie będzie.

 

 

fot. rogatki Charkowa. Nie, to nie są transportery ukraińskie.

 

 

AAA Radek okragly

 

 

 

 

wisniewski na pasku