piątek, 03 maja 2024

krzysztof puszczewicz2W ramach WOLNEJ TRYBUNY przedstawiamy materiał nadesłany przez p. Krzysztofa Puszczewicza - radnego powiatowego, dot. współpracy regionalnej

 

 

Pewien człowiek szukał czegoś na chodniku pod latarnią. Długo tak chodził w koło, tam i z powrotem, ze wzrokiem utkwionym w chodnik. W końcu ktoś podszedł i spytał czego on szuka:
- 5 dych panie zgubiłem i teraz szukam ? odpowiedział.
- I gdzieś tutaj pan zgubił? - padło pytanie.
- Nie, tam - człowiek pokazuje w dal w jakimś kierunku.
- No to dlaczego pan tutaj szuka, a nie tam?
- Bo tu pod latarnią jest jaśniej - odpowiada człowiek.
To wypisz, wymaluj ? całkiem jak burmistrz Brzegu. Naszemu burmistrzowi zawsze bardziej jaśniało województwo dolnośląskie niż opolskie. Tam więc uparł się szukać pieniędzy i wielkich możliwości dla Brzegu. Z tej upartej przyczyny w rzeczywistości pieniądze gubił. Brzeg jakby nie patrzeć, leży w województwie opolskim. Wszelkie programy związane z pieniędzmi, strategią w województwie, finansowaniem, uzyskiwane są w stolicy naszego regionu. I żeby o jakieś realne fundusze starać się, należy tam pukać. Dokładnie tam ? do Opola.
Tymczasem burmistrz ni w pięć, ni w dziesięć, uparł się szukać pieniędzy w innym województwie. I gdy skoncentrowany był na Wrocławiu, pieniądze, które mógł uzyskać poprzez Opole dla Brzegu na konkretne działania, przechodziły miastu najzwyczajniej koło nosa. W ten sposób minęło sporo czasu.
Aż tu nagle, niespodziewanie, po wielokrotnych wystąpieniach brzeskich radnych PO ? nasza głowa miasta jakby się ocknęła. Coś może pomyślała - w końcu zdarza się, że u nas głowy miast czasami myślą - coś może skalkulowała, coś przeanalizowała, coś jakby w końcu zajarzyła i zwróciła swój wzrok w kierunku Opola. Może z lekką niechęcią. Może z jakąś konsternacją, że nie godzi się to z historyczną przynależnością Brzegu. Ale jednak. Oto nastąpił cud nad Odrą! Jakiś czas później doszło do spotkania burmistrza Brzegu i marszałka Opolszczyzny. Miało to miejsce 5 września br. Jak widać dzień ten jawił się pozytywnie dla Brzegu, aczkolwiek prawie po środku między 1 września, a 11 września, które kojarzą się niezbyt dobrze. W tym swoistym spotkaniu na szczycie ? miejmy nadzieję, że pierwszym z wielu ? mówiono o ważkich celach strategicznych, związanych z rozwojem Brzegu, na które byłyby przeznaczane pieniądze unijne w okresie 2014 - 2020.
Jako, że obecnie siła miasta, czy gminy leży w połączeniu działań z innymi gminami, bo w ten sposób łatwiej uzyskać fundusze, a wspólne cele zawsze mają większą siłę realizacji, Brzeg w swoich działaniach zamierza występować razem ze Skarbimierzem, Olszanką i Lubszą. Takie pakty między gminami to nie nowość ? chyba że u nas. W okolicznych powiatach o czymś takim pomyślano dużo wcześniej i coś takiego już zaistniało.
Poza tym na pamiętnym spotkaniu politycznych mężów stanu (i nie tylko stanu) mówiono o inwestycjach, a także przyszłym wsparciu unijnym, które miałoby zapobiec problemowi bezrobocia. Czas najwyższy ku temu. Dotychczas długotrwałych bezrobotnych urosła u nas wielka moc, i wielka niemoc panuje, by coś konkretnego z tym zrobić. Pojawiła się więc szansa, że coś w tym kierunku zmieni się. I to w stronę pozytywną.
Nie pominięto też kwestii rozwoju społeczno-kulturalnego Brzegu. W tym przypadku poruszono temat dziecięcia nie tak dawno narodzonego, czyli stadionu, oraz straszących po nocach ?zewłok starca", czyli amfiteatru. Mówiono o tym jak je wykorzystać ku chwale mieszkańców miasta, a nawet całego regionu. Jest więc szansa, że również dzięki wcześniejszemu zaangażowaniu w tą inicjatywę zwykłych mieszkańców Brzegu amfiteatr zmartwychwstanie ? i bynajmniej nie po to, by nadal straszyć. Nawiasem mówiąc wiele z tych obszarów poruszał dużo wcześniej znany brzeski architekt Zenon Mieruszyński i nie są one dzisiejszym odkryciem ojca miasta.
Krótko mówiąc - jak nigdy należy mimo wszystko w tym miejscu burmistrza Brzegu pochwalić, że po wielu prośbach, namowach i stworzonym dobrym klimacie udał się łaskawie na to spotkanie. Prawie w ostatniej chwili uciekł wzrokiem spod dolnośląskiej latarni, pod którą od kilkunastu lat nic nie znalazł. I może tęsknie pod nią patrzy - z pewnością nic tam nie znajdzie. Brzeg ma wiele wspólnego z Dolnym Śląskiem, jeśli chodzi o kulturę i historię. Jednak bardzo mało wspólnego, jeśli chodzi o terytorialne finansowanie. Tym razem burmistrz uderzył w odpowiednim kierunku. Oby tylko nie zboczył. Bo pierwsze takie spotkanie na szczycie z władzami regionu nie jest jeszcze jakimś sukcesem i niczego nie gwarantuje. To dopiero skromny początek drogi, która może przynieść jakieś duże efekty. Tyle o głowie miasta Brzeg i pozytywnie - jak na razie - zapowiadających się planach na przyszłość. Planach połączonych ze współpracą z województwem i gminami ościennymi.
Inaczej z goła rzecz się przedstawia z powiatem brzeskim i starostą. Głowa imć władcy powiatu jakby nie ocknęła się jeszcze. Czy się ocknie? Owiane jest to tajemnicą przyszłości. A jak jednak Bóg da i się ocknie, to czy nie będzie już za późno na cokolwiek, jeśli chodzi o finanse, które można byłoby zdobyć dla powiatu na jakieś ważkie cele? Wszak ważne są tutaj terminy związane z programami.
A jeśli chodzi o współpracę z innymi powiatami? Zamiast brać przykład od burmistrza, który zdaje się nagle dostrzegł to, czego jakoś nie mógł zauważyć latami, starosta nadal pozostaje w stanie nieockniętym - tymczasowe słowo, które jakże bardzo pasuje do polityków pokroju starosty naszego powiatu. W momencie, gdy inne powiaty łączą się w siłę wspólnego działania, planują, umawiają się, mają jakieś wizje, jakieś konkretne cele działań, nasz powiat jest sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem. Czyżby kolejny okręt flagowy Starosty Stefańskiego? Czy w ten sposób przetrwa burze, sztormy i zatory w działaniu wywołane brakiem pieniędzy, stagnacją, problemami odśrodkowymi, z którymi sobie nie radzi? Trudno powiedzieć, aczkolwiek optymizmem nie wieje. Chyba, że wydarzy się kolejny cud nad Odrą. I starosta nagle się ocknie. Czego wszystkim nam bardzo życzę.


Krzysztof Puszczewicz
Radny Powiatu Brzeskiego

 

____________________

Reguły wolnej trybuny

Tytuł pochodzi od redakcji

BRZEG.COM.PL nie ponosi odpowiedzialności za powyższe treści. Jeśli nie zgadzasz się z wypowiedzią - możesz zgłosić zdanie przeciwne. Opublikujemy bez redakcyjnej ingerencji. Wolna trybuna jest naprawdę wolna! Korespondencję proszę adresować:   brzeg.com.pl@gmail.com

 

wolna trybuna