niedziela, 19 maja 2024
jacek niesluchowskiW ramach wolnej trybuny publikujemy mocny i zarazem bardzo emocjonalny tekst radnego Jacka Niesłuchowskiego. Autor wysnuwa daleko idące wnioski i przedstawia propozycję referendum, którego celem byłoby odwołanie burmistrza Brzegu. Co o tym sądzicie?

 Jednym z tematów ostatniej sesji Rady Miejskiej Brzegu były ?Założenia do projektu budżetu Gminy Miasta Brzegu na 2012 r.". Burmistrz naszego miasta, z uwagi na inne, zapewne równie ważne obowiązki, jak zwykle nie był obecny podczas omawiania tego materiału. Zresztą do jego notorycznych nieobecności zdążyliśmy się już przyzwyczaić. 


Cóż, może to i lepiej, gdyż obecni na sesji radni zamiast wysłuchiwać z jego ust po raz kolejny ?bełkotu" o wyrzucaniu go z partii i sławetnych już podpisach oraz o tym, jaki to rząd i wojewoda są źli mogli merytorycznie dyskutować na tym dokumentem. No właśnie mogli, ale z przykrością muszę stwierdzić, że nie wszyscy z nich mieli ku temu ochotę, albo też - do czego również zdążyłem się już przyzwyczaić - nie mieli nic do powiedzenia, bo przecież i tak wszystko jest już ustawione.

Niech Panowie i Panie z opozycji sobie pogadają, tylko oby nie długo bo sesja się zbytnio przedłuży i obiad wystygnie. Przechodząc do meritum, w opracowaniu burmistrz wskazuje m.in., iż: ?Rok 2013 będzie rokiem trudnym o ograniczonych możliwościach finansowych spowodowanych znaczącymi cięciami i oszczędnościami celem uzyskania nadwyżki operacyjnej, którą miasto przeznaczy na spłatę przypadających w 2013 r. rat kapitałowych od zaciągniętych kredytów (kwota 1.878.470 zł) oraz wykup obligacji komunalnych (kwota 1.500.000 zł)". Dalej możemy przeczytać, że ?Możliwości budżetowe Miasta Brzeg w dalszym ciągu są ograniczone na skutek istotnego osłabienia dynamiki dochodów własnych w wyniku spowolnienia gospodarczego w latach 2009-2010 na tle globalnego kryzysu ekonomiczno- finansowego".

Wszystkiemu winny oczywiście, kolejno wymieniając: kryzys, rząd, wojewoda, niestabilna sytuacja w kraju, tylko nie Wojciech Huczyński, zarządzający Brzegiem od trzech kadencji. On za nic nie odpowiada...

Zgodzę się z burmistrzem, kryzys gospodarczy dotknął całą Europę i jego skutki odczuwamy wszyscy oraz z tym, że Polska niestety nie jest zieloną wyspą, ale zauważyć jednak należy, iż  nasz kraj na tle Europy radzi sobie nie najgorzej i przemawiają za tym konkretne liczby, których nie będę tu przytaczał. Szkoda tylko, że na tle kraju, województwa nasze miasto i powiat wypadają, niestety, wyjątkowo marnie i tu jest problem. Gdzie upatrywać skutków takiej sytuacji? W mojej ocenie po prostu w złym zarządzaniu naszym miastem, brakiem wizji rozwoju i konkretnego biznesplanu dla miasta, który byłby konsekwentnie realizowany.

Przecież w ciągu trzech kadencji naprawdę można zrobić wiele. Należy zadać sobie więc pytanie, jak nasze sztandarowe inwestycje, przekładają się na rozwój gospodarczy miasta? No nijak, skoro inwestycja za 40 mln stwarza 1 dodatkowe miejsce pracy. Gdzie tu sens i logika inwestowania? W tym miejscu należy zauważyć, iż mimo współfinansowania tych inwestycji ze środków unijnych miasto zaciągnęło wielomilionowe kredyty, które jak sam burmistrz wskazuje są aktualnie przyczyną cięć i oszczędności. Mało tego, te inwestycje generują olbrzymie koszty bieżące, które są ?zmorą" samorządów w kontekście obowiązującej reguły finansowej zgodnie z którą bieżące dochody muszą równoważyć się bieżącymi wydatkami.

Powyższe przekłada się na drenaż kieszeni mieszkańców - vide wprowadzenie w Brzegu głosami PIS, SLD, SPP strefy płatnego parkowania, która daje się obecnie po kieszeni nie tylko mieszkańcom, ale również brzeskim kupcom i przedsiębiorcom, o czym świadczą kolejne puste lokale w centrum, co z kolei wiąże się z mniejszymi wpływami z tytułu podatków lokalnych. Do powyższej sytuacji bez wątpienia przyczyniły się również super-hiper markety wyrastające w Brzegu jak grzyby po deszczu. Możliwości powstania tych ?blaszaków" należy upatrywać w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego miasta uchwalonym i wielokrotnie zmienianym podczas rządów obecnego burmistrza. Z tytułu działania tych obiektów gros podatków odprowadzanych jest na ?zewnątrz", a do miejskiej kasy płyną wyłącznie podatki od nieruchomości oraz podatek dochodowy zatrudnionych w nich brzeżan, także dochód miasta z ich tytułu jest niestety niewielki.

Brawo panie burmistrzu, brawo radni proburmistrzowskiego układu wzajemnej adoracji. Czym więc kierował się burmistrz wnioskując do rady o wyrażenie zgody na powyższe? Czym kierowali się bezrefleksyjnie popierający burmistrza radni PIS, SLD pozwalając na taką politykę? Tym, że kolejne wybory się zbliżają i trzeba odtrąbić ?wielki sukces", którego koszty spłacamy teraz wszyscy. W tym miejscu posłużę się cytatem na który ostatnio natrafiłem w Internecie, doskonale puentującym obecny stan rzeczy: ?I znowu człowiek wydaje pieniądze, których nie ma, na rzeczy, których nie potrzebuje, by imponować ludziom, których nie lubi" - (dodać należy, że nie swoje pieniądze, ale publiczne).

Odnoszę wrażenie, że burmistrz nie lubi ludzi, nie liczy się z nimi i nie szanuje ich, czego idealnym przykładem jest sytuacja, która ma miejsce przed drzwiami brzeskiego Urzędzie Stanu Cywilnego, przed którym od rana ustawiają się kolejki, gdyż przyjmuje on interesantów zaledwie kilka godzin dziennie, co na tle kraju jest odosobnionym zjawiskiem. Doszło do kuriozalnej sytuacji w której mieszkańcy Brzegu stali się zakładnikami brzeskiego burmistrza, który stara się ?wypromować" na konflikcie z władzami na szczeblu wojewódzkim, czy też krajowym.                    

Cóż, jak mówi przysłowie ?burmistrz na zagrodzie równy wojewodzie", tylko szkoda, że wobec jego nieustępliwej postawy poza zagrodą nie da się ugrać dla miasta zbyt wiele, na czym tracimy wszyscy. Pragnę wskazać, że nie jestem odosobniony w takiej opinii, co potwierdzają moje liczne rozmowy z samorządowcami z naszego województwa. Przykre, ale niestety prawdziwe, z tym panem nikt nie chce rozmawiać, naprawdę.

Chciałoby się powiedzieć dość!, basta!, my panu już dziękujemy, ale niestety do kolejnych wyborów jeszcze dwa lata. Może czas na referendum, kto wie? Wiem jedno, z takim burmistrzem i proburmistrzowską Radą Miejską miasto Brzeg traci naprawdę wiele. Tak, czy inaczej trzeba dać wyraz dezaprobaty takiego stanu rzeczy podczas kolejnych wyborów, do czego Państwa już dziś zachęcam.

Miał być krótki wstęp, do przedstawienia wniosków do budżetu 2013 r. Klubu Radnych Platformy Obywatelskiej Rady Miejskiej Brzegu, które odczytałem podczas ostatniej sesji, ale palce same wędrowały po klawiaturze. Przedmiotowe wnioski budżetowe naszego Klubu przestawione zostaną w kolejnym wydaniu Gazety Brzeskiej.

Jacek Niesłuchowski
przewodniczący Klubu Radnych Platformy Obywatelskiej RP

wolna trybuna