Jacek Grabowski szukał pomocy w Szwecji. Stopę uratował mu w końcu ortopeda Andrzej Rosiński z Brzeskiego Centrum Medycznego.
Mężczyzna miał groźny wypadek podczas pobytu w Szwecji u swego
znajomego. Dwa i pół miesiąca przeleżał w tamtejszym szpitalu, a opis
choroby sporządzony przez szwedzkich lekarzy przypomina grubą kiążkę.
- Groziła mi już nawet amputacja nogi, ale na szczęście do tego nie doszło - opowiada brzeżanin.
Na tym jednak leczenie się nie skończyło.
-
Mięśnie i nerwy były uszkodzone tak, że stopa sama mi opadała - mówi
Grabowski. - Jeździłem wszędzie: byłem w Piekarach, w klinice wojskowej
we Wrocławiu, a w końcu trafiłem do kliniki w Otwocku, gdzie zebrało
się całe konsylium profesorów.
Lekarz Andrzej Rosiński powiedział mu, że jak nie tam, to nigdzie już mu nie pomogą.
Czytaj całość w NTO