sobota, 27 kwietnia 2024

Enter Air Tomasz LachowiczAn-124 Rusłan - jeden z największych samolotów wojskowych świata kontra 30 ludzi uzbrojonych w aparaty fotograficzne. Na lotnisku we Wrocławiu zorganizowano pierwszy w historii Spotters Day.

 

 

Kiedy na wrocławskim lotnisku pojawia się nietypowy samolot, już tam są uzbrojeni w aparaty fotograficzne. Pasjonaci, którzy bez względu na pogodę i porę dnia polują na idealne ujęcie. Wrocławscy spotterzy - to dla nich zorganizowano we wtorek pierwszy w historii wrocławskiego lotniska Spotters Day.

 

Pierwsza edycja Spotters Day w Porcie Lotniczym Wrocław odbyła się 23 września 2014. W akcji wzięło udział 30 osób, które reprezentowały stowarzyszenia Wrocław Spotters oraz Spotters.pl. 10 osób zostało wybranych w konkursie zorganizowanym na fanpage Portu Lotniczego Wrocław. Główną atrakcją Spotters Day było lądowania jednego z największych samolotów wojskowych świata An-124 Rusłan.

 

Kim są spotterzy?   
Spotterzy to pasjonaci, dla których największym wyzwaniem jest uchwycenie lądujących lub stratujących maszyn. Im bardziej nietypowy i niespotykany samolot, tym większa jest wartość "trofeum". Spotterzy mają swoje własne społeczności, grupy, stowarzyszenia. Robią zdjęcia, wymieniają się nimi, a przy okazji promują w bardzo oryginalny sposób Port Lotniczy Wrocław. Nasza współpraca z pasjonatami lotnictwa trwa już od kilku lat. Towarzyszą nam podczas najważniejszych wydarzeń, dlatego chcieliśmy ich docenić i zorganizować dla nich pierwszy wrocławski Spotters Day - mówi Monika Półtorzycka-Jon, manager ds. marketingu i PR Portu Lotniczego Wrocław.

 

6 rano? Nie szkodzi!           
Przed spotterami stanęło poważne zadanie, ponieważ lądowanie samolotu An-124 Rusłan zaplanowano na 7 rano. To jednak nie było przeszkodą. - Nawet, gdybym musiał pojawić się na lotnisku o 5 rano, nie przegapiłbym takiej okazji - mówi Aleksander Kurgan, jeden z uczestników Spotters Day. Kiedy grupa zebrała się pod terminalem General Aviation, było wciąż ciemno. Serdeczne uściski dłoni, kurtki, czapki i pasjonaci ruszyli w kierunku płyty. Trzeba dodać, że pierwszy dzień jesieni okazał się niezbyt łaskawy i oprócz wczesnej pory spotterów przywitał chłód i deszcz.

 

Dyscyplina ponad wszystko         
Każdy ze spotterów przeszedł szczegółową kontrolę bezpieczeństwa. Lista nazwisk sprawdzona, odblaskowe kamizelki założone i grupa udała się do autobusu, który zabrał ich w okolice lotniczej straży pożarnej, skąd można było fotografować lądowanie samolotu. Rusłan miał przylecieć kilka minut po godz. 7. Niestety warunki atmosferyczne sprawiły, że był widoczny dopiero w ostatniej chwili. Chłodne minuty oczekiwania urozmaicił widok startującego samolotu linii Ryanair. Po tej ,,rozgrzewce" spotterzy czekali już na głównego bohatera.

 

Gwiazda w błysku fleszy   
Rusłan wyłonił się spod chmur i tylko potężne dźwięki silnika zagłuszały odgłosy aparatów, które raz za razem upamiętniały lądowanie. Następnie grupa ruszyła pod terminal General Aviaton, gdzie samolot zaparkował. To był kluczowy moment. Kilka wyraźnych wytycznych od pracowników Służby Ochrony Lotniska i grupa rozpoczęła pracę. Szukanie ujęć, zdjęcia grupowe, a nawet selfie. Każdy miał swój własny pomysł na zdjęcie. - Rusłana widzimy we Wrocławiu nie pierwszy raz, ale emocje były ogromne. Wiele osób po raz pierwszy mogło podejść tak blisko samolotu. Piękne było to, że zarówno pracownicy lotniska, jak i załoga samolotu okazali się bardzo otwarci, więc mogliśmy spokojnie robić zdjęcia - mówi Hubert Szejnicki ze stowarzyszenia Wrocław Spotters.

 

Mniejsze są równie ciekawe         
Czy możemy pojechać pod nowy terminal? Widać tam samolot linii Enter Air!- zapytał jeden ze spotterów. Grupie udało się sfotografować startujący lot czarterowy. - Pracownicy lotniska przewidzieli dodatkowe atrakcje. Nawet straż pożarna specjalnie dla spotterów wyprowadziła z garażu pojazdy Felix 9x9 - opowiada Monika Półtorzycka-Jon.

Na płycie lotniska pojawił się także lądujący Boeing 737-400 linii PLL LOT, który został podstawiany pod rękaw. Sam pilot samolotu zaczął radośnie machać spotterom. - To niezwykle miłe, kiedy wszyscy są do nas tak przyjaźnie nastawieni. Dzięki temu możemy realizować swoją pasję i przeżyć kolejny wyjątkowy dzień. Chcemy pokazać, że takie dni mogą być organizowane częściej - mówi Hubert Szejnicki.

 

Pierwszy z wielu      
Wtorkowe spotkanie ze spotterami było pierwszym oficjalnym Spotters Day w Porcie Lotniczym Wrocław, ale już wiemy, że możemy spodziewać się kolejnych. - Praca z pasjonatami motywuje. Na płycie pojawiło się równocześnie 30 aparatów, a wszystko poszło szybko i sprawnie. Mamy nadzieję, że uda nam się zorganizować drugi Spotters Day jeszcze w tym roku - podsumowuje Monika Półtorzycka-Jon. Najciekawsze zdjęcia z pierwszej edycji wydarzenia będzie można zobaczyć w magazynie ,,Hi Fly" wrocławskiego lotniska.

 

 

Enter Air Tomasz Lachowicz

Foto: Tomasz Lachowicz

 

 

Grupowe Marcin Szpak

Foto: Marcin Szpak

 

 

Ruslan Kamil Czajka

Foto: Kamil Czajka

 

 

Ruslan Marcin Szpak

Foto: Marcin Szpak

 

 

Samoloty prywatne Marcin Tarnowski

Foto: Marcin Tarnowski

 

 

 

Nowiny na pasku