wtorek, 30 grudnia 2025

podatkiJakie zmiany dla naszych portfeli planuje Unia Europejska. Eksperci alarmują o nadchodzącej kumulacji obciążeń fiskalnych w 2026 roku

Polacy zmierzą się nie tylko z nowymi daninami krajowymi ale przede wszystkim z podatkami narzucanymi przez Brukselę. Na horyzoncie widać zmiany w systemie opłat za gospodarowanie odpadami, stawkach akcyzy i nowe regulacje klimatyczne.

 

 

Zmiany w systemie gospodarki odpadami:

 

W 2026 roku Polska wdroży system Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta (ROP), oparty na założeniach Dyrektywy ramowej o odpadach1. Według aktualnych założeń kluczową rolę operatora w nowym modelu ma pełnić państwowy Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). Urzędy Wojewódzkie będą pobierać opłatę produktową, której stawka ma być zależna od rodzaju produktu wprowadzanego na rynek. Opłata ta będzie redystrybuowana do NFOŚiGW, który następnie przekaże je gminom na pokrycie kosztów obsługi zbiórki odpadów i przekazywanie ich do recyclingu.

 

Andrzej Strojny, analityk WEI, zwraca jednak uwagę, że powierzenie roli operatora podmiotowi państwowemu oraz sama konstrukcja daniny nadają całemu systemowi charakter parapodatkowy, co może poskutkować obniżeniem efektywności polskiego modelu ROP i spowodować mniejsze zaangażowanie po stronie producentów.

 

– Wśród ekspertów pojawiają się obawy dotyczące tego, czy NFOŚiGW poradzi sobie z tak skomplikowanym systemem zarządzania zbiórką i recyklingiem. Doświadczenia innych krajów sugerują, że modele zarządzane centralnie przez państwo, jak na Węgrzech, często odnotowują znacznie niższe wskaźniki recyklingu i wyższe koszty dla konsumentów w porównaniu do systemów opartych na organizacjach producenckich, które z powodzeniem funkcjonują w większości państw UE. Dlatego kluczowe będzie, aby polski system, mimo centralnego nadzoru, uwzględniał głosy uczestników rynku i nie generował nadmiernej biurokracji – przekonuje Andrzej Strojny.

 

 

Zmiany w naliczaniu akcyzy

 

Pierwsze zmiany, jakie odczuć może europejski konsument to wzrost akcyzy na papierosy o aż 139 proc. a na tytoń do palenia o ponad 250 proc. Projektowane przez Komisję Europejską zmiany w Dyrektywie akcyzowej wprowadzają także wysoką akcyzą nowatorskich wyrobów takich jak e-papierosy, podgrzewacze tytoniu czy saszetki nikotynowe. Równolegle procedowany jest mechanizm TEDOR, który zmusi państwa członkowskie do przekazywania 15 procent wpływów akcyzowych bezpośrednio do budżetu Unii Europejskiej. Zmiany te mogą wpłynąć nie tylko na kieszenie europejskich konsumentów, ale także do zmniejszenia opłacalności uprawy tytoniu co może dotknąć polskich plantatorów.

 

– W ujęciu geopolitycznym forsowana reforma prowadzi do pewnego paradoksu: w imię celów zdrowotnych UE de facto wzmacnia pozycję Chin i państw BRICS kosztem własnej gospodarki. Pekin, produkujący rocznie 2,19 miliona ton surowego tytoniu, jest gotowy natychmiast wypełnić lukę powstałą po likwidacji europejskich upraw. Już obecnie bilans handlowy jest niekorzystny, gdyż Unia importuje trzykrotnie więcej tytoniu, niż go eksportuje – tłumaczy Piotr Palutkiewicz, Wiceprezes WEI.

 

Eksperci zwracają uwagę, że w latach 2011–2014, w wyniku skokowych podwyżek akcyzy, legalna sprzedaż papierosów w Polsce spadła aż o 10 mld sztuk w ciągu zaledwie trzech lat. Konsumpcja nie zniknęła, lecz przeniosła się do podziemia, przez co dochody państwa, zamiast rosnąć, spadły o 1 miliard złotych (2).

 

 

Nowe opłaty klimatyczne

 

W katalogu nadchodzących obciążeń znajdują się kolejne unijne mechanizmy klimatyczne, które wpłyną na gospodarkę w najbliższych latach. Państwa członkowskie UE przyjęły metodologię ustalania wysokości tzw. węglowego podatku granicznego (CBAM). Ten nowy instrument finansowy nakłada opłaty na towary importowane do Unii, których wytworzenie wiązało się z wysoką emisją CO2 poza granicami Wspólnoty.

 

CBAM ma zapobiegać tzw. ucieczce emisji (ang. carbon leakage), czyli przenoszeniu zakładów przemysłowych do krajów o łagodniejszych rygorach środowiskowych, takich jak Chiny czy USA. Mechanizm ten ma stanowić tarczę dla europejskiego przemysłu ciężkiego, obciążonego rosnącymi kosztami uprawnień do emisji (ETS) oraz wysokimi cenami energii.

 

Praktyczne wdrożenie CBAM rodzi jednak spore wyzwania operacyjne. Wielu importerów stali i aluminium ma już zakontraktowane dostawy na nadchodzący rok, a nagłe pojawienie się nowej daniny może drastycznie zachwiać rentownością tych umów, spychając firmy na skraj strat. Ponieważ stal i aluminium stanowią fundament nowoczesnej produkcji, mechanizm ten rykoszetem uderzy w producentów AGD oraz przemysł motoryzacyjny. Według Argus Media, koszt importu niektórych produktów wzrośnie nawet o 38 proc.

 

Bezpośrednim następstwem wzrostu cen surowców strategicznych będzie droższy sprzęt codziennego użytku, w tym pralki, lodówki czy zmywarki. Dodatkowo mechanizm ten wpłynie na branżę transportową poprzez wzrost cen silników i podzespołów samochodowych, co poskutkuje wzrostem kosztów zakupu pojazdów dla przeciętnego obywatela.

 

Przypisy:

[1] Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/98/WE z dnia 19 listopada 2008 r. w sprawie odpadów oraz uchylająca niektóre dyrektywy (Tekst mający znaczenie dla EOG).

[2] Ministerstwo Finansów.

 

WEI

Nowiny na pasku