sobota, 20 kwietnia 2024

klosowski19 grudnia br. otworzył swoje skromne podwoje kolejny lokal parlamentarny. Biuro na trzeciej kondygnacji ratuszowej plomby udostępnił brzeżanom poseł Prawa i Sprawiedliwości Sławomir Kłosowski.

 

Obok biura senatorskiego prof. Ryszarda Knosali (PO), który mimo kłód rzucanych przez burmistrza, jako pierwszy w Brzegu uruchomił punkt spotkań z wyborcami oraz otwartego przed tygodniem biura posłów SLD - Tomasza Garbowskiego i Adama Kępińskiego, Sławomir Kłosowski jest czwartym parlamentarzystą, który postanowił ?zbliżyć się? do brzeżan. I takie motto mógłby obrać, bo jak zapewnił ?w nowym miejscu pracy" zamierza bywać dwa razy w miesiącu. Ponadto w lokalu będą pełnione dyżury radnych PiS, którzy ułatwią kontakt z gospodarzem.
W kameralnej uroczystości uczestniczyli samorządowcy PiS i SPP, radni Sejmiku Województwa Opolskiego - Dariusz Byczkowski i Krzysztof Konik, przedstawiciel ?Solidarności" - Kazimierz Kozłowski, Sybiracy, Lwowiacy, reprezentanci Rodziny Radia Maryja, MOPS-u oraz sympatycy posła. Władze miasta nie skorzystały z zaproszenia.
Na dobry początek poseł Sławomir Kłosowski poinformował o własnej inicjatywie, podjętej w porozumieniu ze starostą Maciejem Stefańskim, popartej podpisami 16-tu parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości i zaakceptowanej przez szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka, polegającej na zgłoszeniu poprawki do projektu ustawy budżetowej na 2014 rok w celu sfinansowania budowy mostu w Brzegu w ciągu drogi DK 39. Jest to już trzecie podejście do tematu przeprawy przez Odrę, w myśl zasady, jak zaakcentował poseł: do trzech razy sztuka.
Starosta Powiatu Brzeskiego Maciej Stefański i zarazem szef lokalnego PiS, dziękując posłowi za inicjatywę, podkreślił tymczasowość lokalizacji biura i zaznaczył: najlepiej będzie, kiedy lokal przeniesie się do innego obiektu na poziomie parteru, żeby starsi petenci mogli bez przeszkód spotykać się z posłem.
Goście ze SPP, w osobie radnej Bożeny Szczęsnej, zainteresowani byli PKP i problemem niezatrzymywania się na Stacji Brzeg pociągów expresowych. Poseł temat przyjął do wiadomości i obiecał jego zgłębienie, przyznając, że brzeżanie powinni z takiej dogodności korzystać.

 

Przy okazji zadaliśmy posłowi kilka pytań.

 

Leszek Tomczuk: Dlaczego brzeżanie musieli czekać na otwarcie biura aż dwa lata?
Sławomir Kłosowski: Z przyczyn obiektywnych, chodziło oczywiście o środki finansowe, które nie są zawrotne. Chciałbym mieć biura we wszystkich powiatach, ale to jest, niestety, nierealne.


Którym z kolei miastem na mapie Opolszczyzny jest Brzeg, jeśli chodzi o miejsce spotkań z wyborcami?
To moja trzecia filia biura poselskiego.


Nie obawia się pan zarzutu, że w połowie kadencji organizuje biuro celem zbicia kapitału wyborczego?
Nie obawiam się takich zarzutów, bo mądrość ludowa mówi, że ?lepiej późno niż wcale", to po pierwsze; a po drugie: w Brzegu mam tak mocną grupę reprezentowaną przez członków PiS, w osobach starosty, radnych sejmiku oraz pozostałych samorządowców, że wszystkie interesy brzeżan są mi bardzo dobrze znane. Nic się zatem nie działo w tym mieście o czym bym nie wiedział i nie mógł odpowiednio zareagować. Wnioskowanie o przeprawę mostową jest tego żywym dowodem.


Brzeg nie ma szczęścia do biur parlamentarnych. Podczas poprzedniej kadencji funkcjonowały jakieś atrapy, bez wymieniania nazwisk, wspomnę o świadczeniu ?darmowych porad prawnych", których w ogóle nie było. Musieliśmy się zadowolić pięknym szyldem. Czym pan przyciągnie wyborców?
Jak wspomniałem na wstępie, spodziewajcie się mnie państwo tutaj co drugi tydzień, a w sprawach ważnych i nadzwyczajnych nawet częściej. Darmowe usługi prawne to odrębny temat.


Każdy poseł chce coś z siebie dać...
Ja daję siebie! Po pierwsze radni będą mieli w tym lokalu dyżury, a z poradami prawnymi byłbym ostrożny, najłatwiej jest coś obiecywać, a potem z tego się nie wywiązać. Zrobię wszystko, kiedy będę tutaj w Brzegu, a więc u siebie w biurze, by przyjeżdżał ze mną ktoś kompetentny, oczywiście jeśli będzie tego wymagał dany przypadek. Mogą to być również porady prawne, choć z tym wiążą się określone pieniądze. Współpracuję z aplikantem prawnym Michałem Pająkiem, który w jakimś zakresie będzie mógł służyć pomocą.


Pan poseł był wiceministrem resortu oświaty w rządzie Jarosława Kaczyńskiego i dlatego zapytam o problem brzeski. W Brzegu rozgrywa się dramat młodego przedsiębiorcy, który postanowił uruchomić przedszkole dla setki dzieci i zamierzał zatrudnić 16 osób personelu. Zainwestował grube tysiące i stworzył piękny obiekt, ale zderzył się ze ścianą. Teraz jest ciągany po sądach przez burmistrza Brzegu! Pan poseł, zdaje się wizytował ten obiekt...
Tak, byłem tam i... zamierzam zaangażować się w szczęśliwy finał tej sprawy. Uważam, że wszystko to co stworzono, jako dobre dla dzieciaków, nie może być zmarnotrawione. Nie powinno być takiej sytuacji, kiedy z jednej strony mamy deficyt miejsc w przedszkolach, a z drugiej istnieje gotowy obiekt do usług przedszkolnych i usług tych świadczyć nie może. To nie jest dobre i dobrze się dzieje, że dzisiaj otwieram to biuro, bo to będzie moje pierwsze zadanie do zrealizowania. Bardzo często bywa tak, że dopóki nie pojawi się ktoś z zewnątrz, jakiś mediator, to sprawy są nierozwiązywalne.


Panie pośle, sprawa komplikuje się, nie tylko przedsiębiorca jest ciągany po sądach, również wiele innych osób, ale dla dobra sprawy obejdziemy się bez nazwisk. Problemem jest dramat młodego człowieka, który zbankrutował i w zasadzie, jako biznesowy desperat jest bez wyjścia!
Nigdy nie jest tak, że nie można czegoś załatwić. Bywa, że sprawy sądowe kończą się polubownie. Pro publico bono można wiele zdziałać i obejść się bez sądowych wyroków. Brzeg zasługuje na to, by mieć przedszkole i nie mieć procesu sądowego.


Dziękuję.

 

FOTORELACJA

klosowski2

klosowski3

klosowski4

klosowski5

 

wywiady na pasku