piątek, 29 marca 2024

niesluchowskiJacek Niesłuchowski - radny Rady Miejskiej Brzegu (PO) - przedstawia "teorię lektyki" i odkrywa kto ciągnie majdan, nikogo się nie boi i wierzy w mądre rozwiązania...

 

Leszek Tomczuk: Przeprowadziłem wiele wywiadów z radnymi i jeszcze nie spotkałem sadysty słownego. Może dzisiaj?
Jacek Niesłuchowski: /śmiech/ Chyba pana rozczaruję... Potrafię innym wytykać błędy, czasami nie przebierając w słowach i to robię, ale czyli jestem sadystą?

Skąd zatem zarzut burmistrza?
To temat zastępczy, odwracanie uwagi od istotnych problemów, jakie się potęgują i z którymi ludzie odpowiedzialni za rządzenie sobie nie radzą. Kolejne listy burmistrza niczego do debaty o Brzegu nie wnoszą, to odgrzewane kotlety dotyczące przecież wydarzeń minionych, kolejne z kart jego pamiętników w których wylewa swoje problemy, frustracje i żale sięgające początków samorządności w wolnej Polsce, a liczy się przecież to co dzieje się teraz oraz przyszłość miasta. Po co komu "Pamiętniki Huczyńskiego", które co najwyżej kwalifikują się na konkurs literacki. Życzę pisarzowi I nagrody, w konkursie w którym sam burmistrz pokazuje niemoc, tłumaczy się i rozgrzesza z mizerii w jakiej utkwił Brzeg. Pisze do senatora, do marszałka, do wojewody, do radnych na zasadzie: może mnie zauważą...

Pogubił się emocjonalnie?
Nie czuję się uprawniony do wydawania sądów, nie jestem psychologiem, ale aktywność w tym zakresie jest zastanawiająca. Można zadać pytanie: czy wszystko jest w porządku?

Widzę, że sadyzmu nie wytropimy. Może przybliży pan atmosferę panującą na sesjach: "wycieczki słowne" i "niekulturalne zachowania", o których mówi radna Maria Ciż. Na czym to polega?
Na sesjach zajmuję się sprawami merytorycznymi, staram się rozwiązywać problemy i uczestniczę w dyskusjach na dany temat. Unikam aluzji i personalnych zaczepek. Niekiedy rodzą się emocje i dotyczy to obu spierających się stron, to nic nadzwyczajnego, ale nie uważam byśmy przekraczali granicę przyzwoitego zachowania. Jeśli ktoś z boku widzi to inaczej - jego problem, ma prawo do własnej oceny. Dla mnie zastanawiające jest zjawisko, że przewodniczący Rady Miejskiej szybciej odbiera głos mnie i moim kolegom, kiedy inni mogą wypowiadać się do woli niekoniecznie na temat. A burmistrz to w ogóle może pozwolić sobie na więcej! Na sesjach, jeśli już łaskawie się pojawi, urządza "wycieczki personalne" i nie przebiera w środkach.

Czyli możemy mówić o sadyzmie słownym burmistrza?!
Nigdy nie użyłbym takiego określenia.

Może to mowa nienawiści?
Panie redaktorze, w Radzie Miejskiej Brzegu jest to temat uboczny /śmiech/.

Czuje pan satysfakcję, że w maju 2011 r. głosował przeciwko specjalnemu traktowaniu biznesmena, który okazał się niewiarygodny, a według niektórych oszukał brzeżan?
Na początek zastrzeżenie: chciałem i nadal chciałbym żeby ten hotel powstał. Dla przypomnienia - dawno już powinien być na ukończeniu, a na razie mamy piękny płot, który skrywa jakąś tajemnicę. A obok stanął "straszak". Głosując tak a nie inaczej byłem za równym traktowaniem podmiotów gospodarczych na rynku brzeskim.

Ponawiam pytanie: brzeżanie zostali oszukani?
W pewnym sensie tak. Pan Skowron deklarował, że pozostaje do dyspozycji radnych i uwierzyłem mu, że będzie korzystać z tych zaproszeń i pojawi się na sesjach zdając relację z postępów budowy. Nie zależy mi na obcowaniu z p. Skowronem, chciałbym tylko wiedzieć, co z jego zapewnieniami, gdyż na te i inne pytanie mógłby odpowiadać ktoś przez inwestora upoważniony, skoro p. Skowron jest taki zajęty. Z różną częstotliwością wpływają pisma, które jednak nic nie wnoszą, bo i co mają wnosić, skoro przez szpary w płocie widać nadal tylko fundamenty, a postępów prac nie widać. W tym sensie zostaliśmy oszukani.

Nie zawsze głosujecie przeciwko grupie popierającej burmistrza. Przykładem wasze "za" w obronie prywatnej TV Trwam. Czy radni nie mają ważniejszych problemów?
Zdecydowanie mają. Propozycję uchwały złożyli radni PiS. Prócz tej uchwały na sesji rozpatrywaliśmy także inne projekty, w mojej ocenie ważniejsze bo dotyczyły miasta. To właśnie na nich skupiłem swoją uwagę i nie chciałem być przeciwko niejako dla zasady. Poza tym zauważyć należy, że matematyki nie da się oszukać - 6 radnych PIS, 3 radnych SLD, 2 radnych burmistrza SPP - to przecież grupa zgodnie ?współpracująca" na rzecz miasta, w porywach nazywana ?grupą radnych dobrej woli" /śmiech/ i stawanie okoniem na nic by się zdało...

I zagłosował pan za, wspierając prywatnego nadawcę z Torunia, jakby w Brzegu nie było palących problemów...
Tak, to była czysta kalkulacja, gdyż podczas kolejnych sesji złożyliśmy analogiczny projekt uchwały w sprawie równego traktowania wydawców lokalnych mediów, aby faktycznie przekonać się, czy tym radnym chodzi rzeczywiście o wolność i równość, czy była to po prostu zwyczajna hucpa polityczna...

Wzięliście udział w hucpie?
Powiem tak: miało to mieć szerszy kontekst polityczny. Liczyliśmy, że radni PiS poprą nasz projekt i przyświecającą mu ideę równego traktowania mediów lokalnych. Druga strona zrobiła jednak wszystko by na ten temat nie dyskutować, wykazując rzekome uchybienia w proponowanej uchwale, które muszą być poprawione.

I odpuściliście?
Odpuściliśmy wychodząc z założenia, że przy obecnym rozkładzie sił nie ma sensu tematu kontynuować, gdyż z góry skazany byłby na porażkę lub przyjęcie w jedynie słusznej formie. Radny Mieczysław Niedźwiedź przesłał mi bowiem swój projekt uchwały, zgoła odmienny i ograniczony w treści, który w mojej ocenie był nie do przyjęcia - sztuka dla sztuki, w której wolność i niezależność mediów to sprawa drugorzędna.

Zostańmy jeszcze przy brzeskich mediach. Jak to jest, że istniejąca ledwie 2 lata firma zbiera wszystkie granty i jest zasilana przez okoliczne samorządy, wydając tygodnik w 10 600 egz.? Może radni powinni prześwietlić temat od strony form finansowania z publicznej kasy?
Bałagan medialny w Brzegu jest oczywistą oczywistością, jak mawia klasyk. Panorama prowadzi jawną propagandę na rzecz lokalnych działaczy z burmistrzem na czele i jest za to wynagradzana z naszych podatków. Formalnie wszystko odbywa się lege artis, ale jaki jest koń, każdy widzi.

j.niesluchowski

Patrząc z poziomu prasy w Brzegu mamy dwa światy. Jeden pokazuje Gazeta Brzeska, drugi Panorama. Do którego świata pan należy i który jest prawdziwszy?
Poniekąd jestem stroną i nie wiem, czy moja wypowiedź będzie obiektywna. Jakiekolwiek próby współpracy z Panoramą nie były udane. Jeśli nawet umawiałem się z redaktorem na autoryzację tekstu, to pod zamieszczonym materiałem ukazywały się komentarze dyskredytujące moje wypowiedzi. To standardy prasowe rodem z Białorusi /śmiech/. Mam swoją teorię na ten temat, to "teoria lektyki". W lektyce rozsiedli się bonzowie i trzeba im udrożnić trasę. Naród powinien półbogów widzieć i podziwiać i najlepiej niech stoi w szpalerze z boku. Lektyka jest otoczona dworem, a z przodu teren oczyszczają pałkarze robiąc miejsce dla lektyki. Ktokolwiek stanie na jej drodze lub też śmie wypowiedzieć się krytycznie o bonzach zostaje ?spałowany". Bonzowie nie brudzą swych rąk, są zbyt wielcy na tak plugawe zajęcie i dlatego wynagradzają pałkarzy.

Burmistrz daje radę! Co rusz z taką frazą wyjeżdża niejaki Zygmunt Stary i przy okazji poniewiera paroma radnymi, wciąż tymi samymi, często również panem. Jak pan to skomentuje?
Prymitywne ataki nie robią już na mnie żadnego wrażenia /śmiech/. Ktoś wstydzi się swojego nazwiska i pisze pod dyktando władzy wzbogacając tajemniczą historię dziejów miasta Brzeg /śmiech/ i za to jest premiowany! Niektórzy są bezczelni ponad normę, na nic nie zważają i przekraczają granicę obciachu...

Wojciech Huczyński jeszcze rządzi?
Czy to pytanie filozoficzne? /długie milczenie/ Już kiedyś powiedziałem, że gra na przetrwanie i ciągnie majdan...

Ostatnio burmistrz "strajkował" lekceważąc Radę Miejską. Czy radni nie powinni przyjrzeć się uposażeniu burmistrza?
Coraz częściej o tym rozmawiamy. W kuluarach słyszy się również takie głosy po stronie radnych, którzy dotąd burmistrza wspierali. Nawet zaproponowałem żeby poddać ocenie dwa lata działalności burmistrza pod kątem wywiązywania się z deklaracji. Na początku kadencji burmistrz przedstawił "kierunki rozwoju" i wypadałoby teraz zrecenzować osiągnięcia, jeśli takie są.

Czy burmistrz zawalczy o czwartą kadencję?
A co mu pozostało? Musi robić dobrą minę do złej gry, do końca...

Mówił pan o pałkarzach, skorzystam z tej retoryki. Panorama zaczyna "pałować" potencjalnych kandydatów na burmistrza. Jak to jest z kandydatem PO, radnym Grzegorzem Chrzanowskim?
Dowiedziałem się o tym z tej gazety /śmiech/. Choć uważam, że Grzegorz Chrzanowski byłby lepszym burmistrzem niż Huczyński /śmiech/. Jak widać to poczytne medium zaczyna już ustawiać kadry w Brzegu, m.in. w Platformie Obywatelskiej i pozwolę sobie teraz pana zapytać: to folklor czy pijany sen, panie redaktorze?

Może Paweł Kowalczyk jest wizjonerem i radni mają się go bać?
Szkoda sobie strzępić języka i poświęcać tej personie tyle uwagi.

Może rządzący obawiają się, że ich opisze?
Nie przeceniajmy! /śmiech/ Gazeta jest z założenia tendencyjna a czytelnik to wychwyci.

Dlaczego radni nie buntują się na ewidentne oszpecanie miasta? Myślę o kolejnej hali, która na dodatek nazwała się "Galerią Brzeg". Nie powinniście chronić nazwy miasta?
Nazwa Brzeg jest dobrem wspólnym i nie wiem czy podlega ochronie. To ciekawe spostrzeżenie i musiałbym rozejrzeć się w prawodawstwie.

Jako brzeżanin nie muszę się godzić aby przypadkowy przedsiębiorca zawłaszczał nazwę mojego miasta do reklamy prywatnego biznesu. Gdyby to był piękny obiekt wkomponowany w zabytkową zabudowę, odpuściłbym. Oczekuję od radnych reakcji.
Trochę jestem zaskoczony postawionym problemem. A może inwestor zwracał się do burmistrza o użyczenie nazwy i otrzymał stosowną zgodę? Przykro mi, nie znam szczegółów. Temat jest godny uwagi i muszę się nad nim pochylić.

Zostańmy jeszcze przy symbolice. Dlaczego zdeformowaliście herb Brzegu i kto za to zapłaci?
Kwestia gustu. Jednym może się podobać, innym przeciwnie. Przy uchwalaniu Statutu Brzegu sprawa herbu była tematem pobocznym. Skoncentrowałem się na zapisach statutowych i nie zajmowałem się symboliką. Wykonanie projektu zlecił burmistrz swojemu pracownikowi i mamy to co mamy, czyli efekt, który pan krytykuje.

Czy nie zabrakło refleksji ile to może kosztować?
Na posiedzeniu komisji podniosłem ten problem, ale nie miałem za bardzo z kim dyskutować. Zapanowało milczenie.

Dlaczego nie zasięgnęliście opinii brzeżan? Czy zabawa herbem nie obnaża amatorszczyzny Rady?
System konsultacji uruchamia się wtedy, gdy są one konieczne. Sprawa konsultacji to domena urzędu. Nie przeceniałbym jednak samych konsultacji przy bierności społecznej, jaką w Brzegu obserwujemy. Przykro mi, że przyłożyłem do tego rękę, ale podkreślam: skupiłem się głównie nad treścią Statutu, w którym z mojej inicjatywy znalazły się zapisy mające na celu m.in. zwiększenie transparentności działania Rady. Zgodnie z nowym Statutem na stronie brzeskiego BIP-u znajdują się teraz nagrania dźwiękowe z obrad Rady oraz protokoły z posiedzeń jej komisji. Teraz mieszkańcy mogą monitorować pracę swoich przedstawicieli, która w przypadkach niektórych radnych kończy się na zasiadaniu, głosowaniu i inkasowaniu diet.

Był pan uczestnikiem "Narady Liderów", proszę przybliżyć problem przedszkola z ul. Starobrzeskiej, które nie może rozpocząć działalności, ponieważ w planie zagospodarowania przewidziano w tym miejscu obiekt kultu religijnego, np. meczet.
Problem dla mnie jest nowy i dowiedziałem się o tym właśnie podczas wspomnianej narady. Przy dużym stopniu ogólności co do faktów i nie znając wielu szczegółów mogę wyrazić zatroskanie. Mam świadomość, że plany zagospodarowania przestrzennego to skomplikowana materia i każda ingerencja wiąże się z kosztami, a w kasie miasta przeciąg.

Rada nie ma siły sprawczej by pomóc przedsiębiorcy, który zainwestował potężne pieniądze?
Meczet jest ważny, ale przedszkole w mojej ocenie, przy tym deficycie miejsc w przedszkolach publicznych, zdecydowanie ważniejsze i trzeba będzie coś z tym zrobić. Rozmawiałem z przedsiębiorcą i dowiedziałem się że gwarantuje pracę kilkunastu osobom. Biorąc pod uwagę ogromne bezrobocie w mieście musimy znaleźć mądre rozwiązanie.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał: Leszek Tomczuk

wywiady na pasku