poniedziałek, 29 kwietnia 2024
thumb_insygniaPowiat brzeski jest głuchą i szczęśliwą prowincją, gdzie nudy na pudy, gdzie zero afer rozporkowych i gdzie nikt nikogo nie molestuje. Jeśli nawet w naszych urzędach dochodzi do damsko-męskich zbliżeń są one romantyczne, z ołtarzem w tle już w niedalekiej perspektywie, a więc wszystko po bożemu i po linii.

 

Tutaj skrót PiS w zasadzie znaczy to, co znaczyć powinien, a nie jakby ktoś sobie kombinował: Praca i Seks. Bliskie mi kobiety jak ognia wystrzegają się najgorszego, czyli członków Samoobrony. Ładne dziewczyny decydują się raczej na bezrobocie a te z urodą wczorajszą - na pomostówki i wcześniejsze emerytury. I pewnie dlatego każde brzeskie dziecko ma jakiegoś ojca. 


Kiedy na konferencji prasowej Andrzej Lepper miał mokre oczy poczułem się nieswojo. No bo jak to - wicepremier 40 milionowego kraju i beksa? Wolałbym żeby IV RP była rządzona przez twardzieli. Na co komu absolutnie niewinny i zarazem płaczliwy polityk, chłop nie do końca stuprocentowy. Fakt ów kompetentnie zbadała sławna na całą Polskę Aneta K. ujawniająca, że mimo zewnętrznych cech męskości (charakterystycznie owłosione plecy i nogi), ma on ogromne problemy z potencją. Jeżeli premierowe łzy wiązały się z łóżkową niemocą wszystko OK, ambitny men w takiej sytuacji ma prawo się rozmazać, nawet ja, gdyby któraś i mnie obnażyła, zrzucając beret skrywający łysinę.

Przekazywanie władzy po wyborach odbywa się u nas bez zgrzytów a lokalna prasa, z Kurierem Brzeskim na czele, nie robi zamachu stanu. Przegrani ustępując miejsca wygranym wspólnie pozują do pożegnalnych zdjęć. Podziwiając elegancką sukcesję chcę zaakcentować zmianę jakościową. I choć nie cierpię archeologii politycznej, nieprzyjemnego rozgrzebywania przyschniętego błota, świerzbi mnie język i muszę przywołać klimat sprzed czterech lat, kiedy przekazywanie władzy w Brzegu nie odbyło się elegancko. Wiem, wiem - mamy sytuację nieporównywalną, Wojciech Huczyński nie będzie sam na siebie huczał, wszak został ponownie burmistrzem z woli wyborców a nie tylko dlatego, że sam tego chciał.

 

insygnia

 

Mam na myśli szczebel powiatowy, gdzie ustępujący starosta przekazał władzę aksamitnie i - póki co - nie szykuje antyarminowej ofensywy. Jakżesz inaczej było przed czteroma laty, kiedy w naszym spokojnym miasteczku rozbisurmanił się niejaki Brzeski Stańczyk - felietonowa hydra wielogłowa (jeden dyktował, drugi pisał, inny poprawiał błędy), chlustający pomyjami na przeciwników politycznych i dowalający wyimaginowanym wrogom. Ożywiam dziennikarskiego trupa z pobudek egoistycznych bowiem działania Stańczyka zahaczyły o moją apolityczną osobę. Tak mi podówczas dał popalić talentem i wyrazistością przekazu (sięgnął DNA), że - niczym wicepremier dużego kraju europejskiego - rozbeczałem się. Dzisiaj ałtor się zawiesił, ale nie dałbym złamanego tugrika, czyli mongolskiego grosza, że się nie zresetuje. Skoro zamilkł (oby na wieki) postęp jakiś jest.

Podzielam zatroskanie wielu brzeżan losem ustępującego wiceburmistrza, odstawionego na boczny tor przez Huczyńskiego, który zastępcę zluzował za - co tu kryć - nielojalność. Nie aspirując do roli głównego kadrowego chcę burmistrzowi coś podszepnąć: pan Mirosław nie zasłużył na polityczny aut, żal doświadczenia i kompetencji. Przed czteroma laty był super a teraz już się nie nadaje? Jest wyjście! Możnaby wydzierżawić zwolnione przez powiatową biurokrację pokoje na gabinet cieni z b. wiceojcem miasta na czele. Na wzór Jana Rokity mógłby on, aż do kolejnych wyborów, podtrzymywać niewypalony żar polityczny.

Na koniec akcent potwierdzający, że Brzeg powoli wybija się z prowincjonalizmu. Niedawno CBA widowiskowo aresztowało b. dyrektora Kamy, z kamerami, dając spektakl na cały kraj. Stało się tak mimo, że Wiesław B. nie musiał być wywlekany z domu bladym świtem. Częstokroć widywałem gościa, jak robił zakupy, codziennie wynosił śmieci i wyprowadzał psa. Jeżeli tak, to i pewnie stawiłby się na wezwanie organów śledczych. Piszę te słowa nie jako jego zwolennik, znam człowieka tylko z widzenia, nigdy nie zamieniłem z nim słowa i nic mu nie jestem winien, ani on mnie. W tym względzie osiągnęliśmy wyższy standard i zaczynamy być sławni niczym Włoszczowa. Cóż, nie mam pretensji, sam to kiedyś wykrakałem.


tomczuk na pasku