niedziela, 28 kwietnia 2024
lt09Odtrutką na kryzys, na tę całą recesję, regresję i dewaluację wszystkich wartości może być ucieczka? wstecz. Cofnięcie się do czasów, kiedy słów takich jeszcze nie znaliśmy, bo w oficjalnym obiegu podobna terminologia nie funkcjonowała
 


Dedykuję: Jadzi i Dankowi

Peerelowski odpowiednik kryzysu to ?przejściowe trudności?, czyli, jak się mogło wtedy wydawać, coś zupełnie niestrasznego. Powrót do czasu minionego, spraw i zdarzeń definitywnie przetrawionych, których biegu nie sposób już odwrócić ? jest budujący i ma sens terapeutyczny. Kto może sobie na to pozwolić? Każdy, kto ma co wspominać na zasadzie: dobrze już było. Ważna jest jeszcze wrażliwość objawiająca się trochę śmiesznym sentymentalizmem, czego objawem zewnętrznym jest szkląca się w oku łezka.

Niedawno wspomniałem Charlesa Aznavoura, który w znakomitej kondycji sięga osiemdziesiątego piątego roku życia. Wiem, obiecałem, że nikogo nie będę zamęczał muzycznymi ramotami, ale słowa nie dotrzymuję postanawiając to i owo odkurzyć. W ramach odtruwania, ma się rozumieć. Obecni idole (małpując Ch. Aznavoura?) komponują i piszą teksty, które potem sami wykonują. Oto konkrety. Młody kompozytor, ten, no? ech, wyleciało mi? zaraz przypomnę? Albo poetka? taka gwiazda?, no, już mam na końcu języka?, nie, też nie mogę przypomnieć. Niechybnie to skutek sklerozy w mózgu nie zaległy nazwiska topowych artystów. Tragedia. Ha! Jakoś z tego powodu nie cierpię, przeciwnie, bagatelizuję dochodzący zewsząd zgiełk, plastik i silikon, wystylizowany przez niejakiego Pajacykowa, otrząsam się i wspominam, a jest co.

 

duos

 

Niezważający na swój wiek Charles Aznavour wydał właśnie dwupłytowy album ?Duos? z wielkimi hitami. Wykonuje je z gwiazdami pierwszej wielkości, z żyjącymi i z tymi, które dawno już odeszły. Współczesne technologie umożliwiają wszystko: można ożywić Marlin Monroe, obsadzić ją w głównej roli za którą dostanie potem Oskara! A więc Aznavour właśnie zaśpiewał z Edith Piaf, z Frankiem Sinatrą, z Deanem Martinem, ale i z Paulem Anką, Laurą Pausini, Stingiem, Eltonem Johnem i innymi gigantami światowych estrad. Duety Charlesa wywołują kołatanie serca. Naprawdę rewelacja.

Zostawmy Francję i wróćmy na podwórko krajowe, cofnijmy wskazówki zegara do czasów niesłusznych, od których genetyczni patrioci chcą nas odpiłować i ? jak na idiotów przystało ? zohydzić. W przaśnym Peerelu popularne piosenki komponowali kompozytorzy, a teksty do nich układali poeci. Taka ciekawostka. Tytuł nawiązuje do sławy, czyli do powodzenia ? za czym zabijają się artyści (i politycy), a co bywa ich przekleństwem. Teraz wątek sławy rozwiniemy. Będzie o sławie, ale przez wielkie ?S?, bo chcę odkurzyć sławną onegdaj pieśniarkę, której słuchanie dzisiaj może uchodzić za obciach.

Myślę o Sławie Przybylskiej. Jej smuteczki i snuje (Galapagos, Malague?a, Tbiliso) były odtrutką na dookolną szarość czasów gomułkowskich. Eteryczne pieśni, uplecione w molach i bemolach wyrywały nas w daleki, nieosiągalny wtedy świat. Opowiadały o dziewiętnastolatce z Portofino, która po ?nie? w biały dzień, w poświacie księżyca za szybko zgodziła się, szepcząc ?tak, tak?. A potem, jak to w życiu: ukochany przepadł niewiadomo, jak się zjawił, a w Portofino rozgościła się jesień.

 

pamietasz-byla-jesien

 

Pani Sława wyśpiewała własną sławę w roku 1958 niezapomnianym hitem: ?Pamiętasz, była jesień?, to piosenka z filmu ?Pożegnania? w reżyserii Wojciecha Jerzego Hasa na podstawie prozy Stanisława Dygata.
Ażeby podkręcić smak wina serwowanego w portowej tawernie można doń dodać ? śpiewała Przybylska ? rumu i kilka gorzkich goździków z kwiatu piołunu. Do piosenek Sławy niczego dodawać nie trzeba, smakują wybornie, a mijający czas je uszlachetnił, niczym stare, czerwone wino.

Rumby, tanga, beguiny, walczyki ? tak kiedyś się grało, śpiewało i tańczyło. A jakie nazwiska twórców?!, niektóre już zapomniane: Agnieszka Osiecka, Lucjan Kaszycki, Ola Obarska, Wanda Sieradzka, Jarosław Abramow, Jerzy Jurandot, Leopold Kozłowski, Ryszard Sielicki, Jerzy Gert.

Dlaczego zestawiam odległych od siebie artystów, których dzieli przepaść? Nasza Sława jest kameralna a Charles światowy. I to jest powód zasadniczy, ale znajdą się też i inne. Oboje wypełniają wczesną przestrzeń dźwiękową mojego pokolenia, są zbliżeni do siebie wiekowo, tworząc otaczali się ludźmi wyjątkowymi ? profesjonalistami, mistrzami gatunku, wspięli się na wyżynę estrad mimo niespecjalnie wielkich głosów.

Teraz, kiedy czas popisów przed publicznością już się wypełnił, Aznavour wydał wspominkowy album, a Sława na początku XXI wieku postanowiła zakończyć karierę i nic już nie nagrywa. Jej zakurzone płyty leżą gdzieś w koszach supermarketów i jak na rarytasy przystało są trudne do zdobycia. Na szczęście miałem odrobinę szczęścia.




Rekomendowane albumy:
Charles Aznavour ? ?Duos? ? Odeon (69,90zł)
Sława Przybylska ? ?Pamiętasz, była jesień?, Złota kolekcja ? Fraza (19,90zł)

 

tomczuk na pasku