piątek, 19 kwietnia 2024

nto logoOpole - miasto mojej młodości i miłości. Choć teraz mieszkam po drugiej stronie „globusa” Polski, Opole wciąż zalega w sercu. Ważnym organem prasowym regionu jest Nowa Trybuna Opolska, od niedawna kierowana przez nowego szefa z rozdania Obajtkowego.

 

 

 

 

 

 

Od dziesięcioleci gazeta gościła na szpaltach utytułowanego artystę, wielokrotnie nagradzanego w kraju i zagranicą: rysownika, karykaturzystę, grafika, satyryka, scenografa teatralnego i filmowego Andrzeja Czyczyłę. Tenże za pomocą paru kresek rysował polską rzeczywistość w stałym okienku „Czyczyło komentuje”.

 

Po ustąpieniu red. Krzysztofa Zyzika Czyczyło przepadł! Zaginięcie zbiegło się z kuriozalnym manifestem (hi… hi…) zatytułowanym „Zadaniowanie redaktora naczelnego”.

 

- Co się narobiło? - zachodzą w głowę fani artysty.

 

Czyczyło wytrenowany w reżimie redagowania gazety wysyłał codziennie rysunek, także po zmianie naczelnego i… zderzył się ze ścianą, kolejne prace gdzieś się zawieruszyły. Takiego obsuwu w życiorysie artystycznym nie doświadczył! Nikt artyście nie wytłumaczył przyczyny, nie próbowano nawiązać z nim kontaktu. Pustynia towarzyska, choć tak łatwo teraz o międzyludzkie kontakty, tym bardziej, że naczelny i Czyczyło to… znajomi (sic!) z Facebooka!

 

Niewiele wody w Odrze upłynęło i wszystko wypłynęło.

 

Poszukując newsów z umiłowanego Opola odpaliłem witrynę NTO i znalazłem relację z demonstracji opolan przeciwko haniebnej ustawie (Lex anty TVN), prokurowanej przez rządzących Polską szaleńców. Do samej relacji uwag nie mam, o dziwo jest w miarę obiektywna i bez cienia pissowskiej cenzury. Przytoczę dwa akapity.

 

„Głos zabrał też Andrzej Czyczyło, wieloletni grafik w nto. - W tym roku mija 45 lat od mojego debiutu w „Szpilkach” - mówił. - Z tego miejsca chciałbym podziękować PiS-wskim konowałom. Panu Obajtkowi i jego oficerowi politycznemu, że z taką gracją i kulturą odsunęli mnie od moich rysunkowych czynności w nto”.

 

Do artykułu nieswojego autorstwa pięć groszy dorzucił nowy, pachnący petroprodukatami Orlenu, naczelny:

 

„- Zatrzymałem panu Czyczyle dwa rysunki, które - moim zdaniem - były zwyczajnie słabe - mówi Bolesław Bezeg, redaktor naczelny nto. - On sam złożył wypowiedzenie, nikt go z nto nie zwalniał - podkreślił”.

 

Słów o rozstaniu, podziękowaniach za wieloletnią współpracę i pożegnalnej kawce niestety zbrakło. Narodził się oto znawca rysunku satyrycznego, w lot rozpoznający, który rysunek słaby, a który niesłaby. Bezegowi, wybitnemmj krytykowi satyry, karykatury nikt dotąd nie narysował. Sam się obsłużył.

 

Potęgę dziennikarskiego talentu objawił we wspomnianym wcześniej wstępniaku „Zadaniowanie redaktora naczelnego”. Wypociny te są na tak żenującym poziomie, zostały sfastrygowane ubogim językiem i zawierają infantylną argumentację, nie wspominając o kiepściutkiej interpunkcji, że wypada tylko zapłakać nad dalszym losem NTO.

 

Nie będę dalej się znęcać, poniżej skan tego dzieła.

 

PS. Dodać należy, że nazwanie zatrzymywacza Bezega „oficerem politycznym” jest w pełni usprawiedliwione. Słowo powitalne „Zadaniowanie redaktora naczelnego” to ściągawka-gotowiec dla partyjnego agitatora usiłującego prać cudze mózgi.

 

 

IMG 20210717 WA0000

 

 

AAA ljt okragly

 

 

 

 

Dodaj komentarz

tomczuk na pasku