piątek, 19 kwietnia 2024

ogonek andrzej nr1Pod moim ubiegłotygodniowym tekście, opublikowanym na portalu brzeg.com.pl, internauta o nicku Antoni napisał...

 

Moim okiem

 

?Panie Andrzeju, niech nam Pan powie obiektywnie, czy warto było odzyskać mienie od ECO i powołać do życia spółkę miejską BEPC, która dziś przynosi chyba niezły zysk a także posiada już niemałą wartość rynkową, czy też nie. Bo co do Pana tezy, że w tamtych czasach, jakby można było polubownie się dogadać i budżetowymi pieniędzmi nie karmić tej firmy prawniczej - to pełna zgoda. Pozdrawiam." Cóż obiektywnie to chyba sprzeczne z nagłówkiem ?Moim okiem". Zresztą obiektywizm to taki wytrych używany wtedy, gdy czyjeś poglądy są sprzeczne z własnymi i wtedy mówi się, że są one nieobiektywne. Odpowiem Antoniemu zatem nieco inaczej. Miasto jest stuprocentowym właścicielem następujących spółek: Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, Brzeskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, Zakład Higieny Komunalnej, Miejski Zarząd Mienia Komunalnego i Brzeskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Jeśli owe spółki wypracowują jakieś zyski, to dzieje się to oczywiście kosztem ceny za ich usługi płaconej przez wielu z nas, ich klientów. W całej jednak ich historii, żadna z nich nie wpłaciła do kasy miasta ani złotówki z tytułu dywidendy, czyli części lub całości ich zysku. Każda z nich otrzymała w takiej lub innej formie pieniądze z miejskiej kasy. Paradoks polega zaś tutaj na tym, że właśnie ECO S.A. Opole od lat dywidendę do miejskiej kasy wpłaca. Wpłaca ponieważ miasto ma w niej nieco ponad 1 procent akcji, które obecnie usiłuje sprzedać w pakiecie z Opolem i jakąś jeszcze gminą. W Opolu już kilka lat trwa dyskusja o tym, czy około 54 procent akcji ECO sprzedać. Obecny prezydent Ryszard Zembaczyński prowadzi negocjacje z dwoma zainteresowanymi nabywcami, lecz ostateczną decyzję w tej sprawie pozostawił swojemu następcy. Od tegoż zatem zależy też, czy Brzeg sprzeda te akcje. Ale na marginesie opolskich sporów o ECO trzeba zauważyć, że w Brzegu nikt poważnie dotąd nie zastanawiał się nad pozyskaniem potrzebnych miastu pieniędzy ze zbycia całości lub części udziałów w miejskich spółkach. Niewykluczone zresztą chyba też, że być może w przyszłości ECO S.A. będzie zainteresowane nabyciem brzeskiej firmy ciepłowniczej, jak czyni to w przypadku firm z innych miast, ostatnio bodaj Jeleniej Góry. Polubowne rozwiązanie sprawy sporu o majątek mogło uchronić miejską kasę przed nagłym wydaniem prawie 5 milionów złotych pod koniec 2007 roku. Na temat prawników wypowiadać się nie zamierzam, ale za to chciałbym wiedzieć jaki pogląd na temat tego, czy dalej hodować brzeskie spółki, czy też jak w Opolu skierować je do rzeźni, mają kandydaci na burmistrza i radnych.

 

ogonek na pasku