Jest w Brzegu publicysta, który publikuje, chociaż nie pisze. Znaczy, kradnie cudze teksty i się pod nimi podpisuje - uściśli domyślnie ktoś nie znający brzeskich realiów. Uchowaj Boże! To uczciwy człowiek. Nie kradnie, nie podpisuje, wszystko odbywa się legalnie, za wiedzą i zgodą prawowitych autorów - są to po prostu przedruki z innej, ogólnopolskiej gazety. Publicysta ten nie pisze, ale tak jakby pisał.