Iwona ManikowskaKanony urody się zmieniają, ale nie można im ulegać bezrefleksyjnie. Medycyna estetyczna to nie koncert życzeń i naśladowanie wyglądu celebrytek, ale eksponowanie naturalnego piękna, które można wydobyć z każdej twarzy.

Dobry lekarz medycyny estetycznej potrafi tego dokonać a jeśli zachodzi taka konieczność, poprawi również mankamenty urody i złagodzi efekty procesu starzenia. Prawdziwą sztuką jest natomiast dotarcie do takiego specjalisty. Niewątpliwie do grona najlepszych profesjonalistów w tej dziedzinie należy dr Iwona Manikowska, właścicielka Happy Clinic, która każdy zabieg wykonuje precyzyjnie i z wielkim wyczuciem artystycznym.

 

– Konkurencja na rynku medycyny estetycznej jest bardzo duża, ale dokonanie wyboru najlepszej kliniki wcale nie jest łatwe. Jak pacjentki trafiają do Happy Clinic?

– Najczęściej z rekomendacji pacjentek, ale również z internetu bo Happy Clinic ma swoją stronę, na której pokazujemy efekty wykonywanych zabiegów. Rezultaty widoczne są także w mediach społecznościowych na facebooku, Instagramie. Wiele kobiet w poszukiwaniu kliniki medycyny estetycznej ulega presji zdjęć zamieszczanych na Instagramie. Często jednak jest to bardzo złudne. Na zdjęciach widzą wygładzone czoło, wymodelowane policzki, napuchnięte usta i ani jednej, delikatnej kurzej łapki. Taka twarz przypomina raczej maskę, ale chcą wyglądać podobnie. Wybierają klinikę i trafiają do lekarza celebryty. Doktor się spieszy i nie ma czasu wstrzyknąć preparatu w taki sposób, by go dostosować do twarzy pacjentki. Proces iniekcji jest prosty i schematyczny: tu, tam i jeszcze obok. Koniec. Z gabinetu wychodzi kolejna pacjentka, podobna do poprzedniczki. Jeśli pacjentki jednego lekarza łatwo rozpoznać na wyjazdach firmowych, to jest już sygnał ostrzegawczy. W urodzie naprawdę jesteśmy odmienne, mamy własne genetycznie zapisany kształt oczu, wielkość kości jarzmowych, objętość policzków. I tak powinno zostać, nie zmieniajmy natury. Subtelnie ją podkreślajmy. Nie zmieniajmy się dla innych, róbmy to tylko dla siebie.

 

– Zabiegi wykonywane szablonowo, robią krzywdę pacjentkom?

– Wyglądają sztucznie. Pacjentka z mocno okrągłą buzią wypełnioną dodatkowo kwasem hialuronowym, nie może wyglądać dobrze. Efekt zabiegu jest nienaturalny. Lekarz nie powinien wykonywać zabiegu wyłącznie na życzeniem pacjentki, przecież jako specjalista od urody wie, że twarz nie będzie dobrze wyglądała. Należy nawet odmówić wykonania takiego zabiegu. Kobiety chcą wyglądać naturalnie i młodziej, ale często nie wiedzą, jak o tym opowiedzieć. Większość nie wie także, że zanim przystąpi do zabiegu, powinna porozmawiać z lekarzem bez pośpiechu i odpowiedzieć na wiele medycznych pytań związanych ze stanem zdrowia. W czasie zbierania wywiadu lekarskiego, uważnie analizujemy twarz pacjentki i p 20-30 minutowej rozmowie już wiemy jaki zabieg możemy jej zaproponować. Ankieta dotyczącą stanu zdrowia wypełniana w poczekalni, w obecności asystentki medycznej czy pani recepcjonistki skutecznie uniemożliwia dokładną analizę twarzy przez lekarza.

 

– Część kobiet uważa, że kwadrans na zabieg to norma, że to kwestia medycznej wprawy lekarza.

– Tak dzieje się jedynie w „fabrykach urody”. Nasza twarz zasługuje na szczegółową analizę, przecież jest to jedyna taka twarz na świecie! Jeden z lekarzy, od lat wykonujący zabiegi z zakresu medycyny estetycznej, powiedział publicznie, że bardzo się cieszy, gdy przychodzi do niego klientka ze zdjęciem ust Angeliny Joli. Wtedy jest pewien, że może spełnić jej oczekiwania. Ja jestem zdumiona takimi wypowiedziami. Przecież medycyna estetyczna to nie koncert życzeń. Takie podejście jest niewskazane i może być bardzo szkodliwe. Nie możemy spełniać wszystkich oczekiwań pacjentek. Trzeba się spokojnie zastanowić, czy usta ze zdjęcia pasują do jej charakteru, kształtu twarzy, urody? Pacjentka nie może wyglądać sztucznie, a koledzy i rodzina nie powinni mieć powodów do zadawania jej pytań- zrobiłaś sobie usta? Wtedy wyraźnie widać, że naturę nieumiejętnie ktoś poprawiał. Poza tym, w trakcie samego zabiegu, nie należy się spieszyć. Czasami warto podać tylko pół ampułkostrzykawki preparatu i sprawdzić jaki jest efekt? Pozostałą część należy zaaplikować w inne, bardziej „potrzebujące” miejsce, lub przygotować z niego skin booster. Skin booster uzyskujemy, jeśli wymieszamy w sterylnej ampułce usieciowany kwas hialuronowy z koktajlem witamin lub preparatem kolagenu. Pacjentka na pewno będzie zadowolona z rewitalizacji skóry skin boosterem. U mnie w Happy Clinic to często dodatkowy bonus do zabiegu.

 

– Polki czerpią wiedzę o nowych zabiegach urodowych wyłącznie z mediów i portali społecznościowych?

– Czasem również z portali plotkarskich gdzie codziennie ląduje kilkadziesiąt zdjęć „ze ścianek” , ale i forów medyczno – kosmetycznych. Niestety, one nie zawsze są wiarygodne. Nasi prawdziwi, zadowoleni pacjenci rzadko się wypowiadają na Instagramie, czy w innych mediach. Skoro wszystko było dobrze, to, po co o tym mówić? Bardzo żałuję, że zadowoleni pacjenci tak rzadko coś piszą: byłoby to wiarygodne źródło informacji. Bardzo cenię sobie opinię na Znanym Lekarzu. Tożsamość pacjenta jest na tym portalu zawsze weryfikowana, nie mogą tam trafić opinie internetowych ,,trolli’’.

 

– Kanony urody się zmieniają. Czy lekarzowi łatwo się przestawić na nowe trendy?

– Kiedyś uważano, że dolna warga powinna była być większa od górnej. Dziś duża według niektórych „musi” być także górna. Lekarz jednak nie może ulegać modzie, a stosować zasady symetrii i w trakcie zabiegu korzystać ze swoich artystycznych uzdolnień. Dlatego dziewczyny masowo wycinają zdjęcia Angeliny i proszą o takie same usta. Kolejnym popularnym zabiegiem jest wspomniana już wolumetria, czyli modelowanie policzków. Nieco starsze pacjentki decydują się na korektę powiek. Jednak bardzo wiele młodych pacjentek wciąż mocno ufa chirurgii plastycznej, a na nią przychodzi czas po sześćdziesiątce. I to nie zawsze. Moje pacjentki bardzo rzadko korzystają z zabiegów chirurgii plastycznej. Jest droga, po zabiegach czeka nas długa rekonwalescencja. W zależności od typu zabiegu nie możemy później przez kilka miesięcy wychodzić na słońce. Po liftingu należy wykonać serię zabiegów laserem frakcyjnym CO2 i korekty wypełniaczami, a to jest bardzo kosztowne. Mało kto wie, że wyglądu powiek nie trzeba poprawiać skalpelem, można znaleźć alternatywne metody, na przykład z zastosowaniem peelingu fenolowego Easy Phen Lip & Eyelid Formula firmy Skin Tech. Po jednym zabiegu mamy znakomity rezultat odmłodzonej powieki górnej i dolnej i piękne młode spojrzenie. Pacjenci wyglądają naturalnie i unikają skalpela, a przecież wszyscy wiemy jak trudne technicznie są operacje dolnej powieki. O cenie nie wspomnę. Jeśli panie nadal będą miały wskazania do operacji powieki górnej, to zabieg będzie dotyczył już młodszej o 10-15 lat skóry na powiece, a jego efektami pacjentka będzie mogła się cieszyć przez kilkanaście lat lub dłużej.

 

– Jak można szybko pozbyć się kurzych łapek w okolicy oczu, czy chomików w owalu twarz?

– Jeśli ktoś ma delikatne kurze łapki, dodające uroku, nigdy nie sugeruje zabiegu botuliną. Skórę w okolicy kurzych łapek możemy leczyć kolagenem. Istnieje już kolagen zmniejszający napięcie mięśni i uwaga, nie ma do jego zastosowania żadnych przeciwwskazań, ale o tym już na konsultacji w Happy Clinic. Często chcemy szybkiego efektu zabiegu. Marzymy, żeby wyjść z gabinetu zupełnie odmienione. Jednak zapominamy o tym, że natychmiastowa zmiana zostanie zauważona przez otoczenie i odebrana jako sztuczna. Może warto zainteresować się zabiegami, których efekty będą widoczne dłużej niż rok? Mam pacjentki, które chciałaby się pozbyć „chomików”. To zresztą jeden z defektów, których nie znosimy. O ile jesteśmy w stanie zaakceptować nawet zmarszczki, tak „chomiki” nie pozwalają nam spokojnie patrzeć w lustro. Mogłybyśmy tutaj wykorzystać zabieg HIFU i zabiegiem założenia nici PLLA z haczykami. Jednorazowo wykonane HIFU zwiększa syntezę kolagenu o około 20-30 proc. i pięknie zagęszcza skórę. Nici PLLA rozpuszczając się w skórze, pobudzają syntezę nowych białek: kolagenu i elastyny. Z każdym miesiącem wygląda się lepiej i młodziej, a zatem to inwestycja na 2-3 lata. To bezpieczny, efektywny zabieg, a jego rezultaty możemy korygować podawanymi raz w roku 2 ampułkostrzykawkami kwasu hialuronowego. Jednym słowem koszty nie będą dla nas tak uciążliwe i trudne do udźwignięcia. Tak samo działa medycyna regeneracyjna, która zamiast produktów wytworzonych w laboratoriach, stosuje wyłącznie naturalne, czyli te pobrane od samego pacjenta. Na przykład przeszczepy własnego tłuszczu.

 

– Na czym polega taki zabieg?

– Kiedy nasza twarz przypomina zasuszone jabłuszko, mamy na niej dużo zagniotków, ale w innych częściach tłuszczu nie brakuje, może go pobrać i wstrzyknąć tam, gdzie są jego ubytki. To naprawdę dobry zabieg, z użyciem własnego tłuszczu i dla pacjentek, które nigdy nie korzystały z zabiegów medycyny estetycznej, dający kilkuletnie rezultaty. Wygląda się super naturalnie. Z tego właśnie powodu szczególnie lubią go mężczyźni. Podobnie rzecz się ma z popularnym już u nas zabiegiem rewitalizacji twarzy własnym osoczem. Zarówno przeszczep tłuszczu jak i osocze można zastosować dopiero wtedy, gdy pacjent będzie miał komplet badań laboratoryjnych. Jeśli lekarz nie poprosi nas o nie, powinno się w głowie zapalić ostrzegawcze, czerwone światło. Przykładowo, osoba z małopłytkowością, absolutnie nie powinna się poddawać tego typu zabiegowi, podobnie jak pacjent ze skazą osoczową. Niestety, wielu lekarzy nie kieruje pacjentów na badania zanim zrobi mu poważny zabieg twarzy. To trochę tak, jakby chirurg nie przeanalizował wyników badań, zanim zacznie operację. Moje pacjentki, zanim usiądą na fotel, często mówią: nie chcę wyglądać dziwnie, jak celebrytka X czy Y. Niech mi pani powiększy usta, ale w taki sposób, żeby nie przypominały dzioba kaczki! To rozsądne podejście. Po to właśnie wymyślono medycynę estetyczną, by dyskretnie upiększać i usłyszeć komplement: świetnie wyglądasz, a nie: widać jak sobie dużo wstrzyknęłaś kwasu hialuronowego. Musimy rozsądnie wybierać lekarza i zabiegi, wtedy z pewnością unikniemy urodowych rozczarowań.

 

Z dr Iwoną Manikowską z Happy Clinic rozmawiała Jolanta Czudak

 

logo spm 120