Związek Strzelecki OSW „Strzelec” przygotowując się do powiększenia liczbowego Jednostki Strzeleckiej 3060 im. Żołnierzy Niezłomnych przeprowadził rekrutom egzamin z teorii i praktyki. Głównie skoncentrowano się na sprawdzeniu wiedzy z zakresu bytowania w trudnych warunkach. Sam egzamin praktyczny trwał 3 dni (22 – 24.04.2016 r.) i zorganizowany został w rejonie zagajników, pól, łąk i lasów miejscowości Lipki, Skarbimierz, Pępice. W czasie egzaminu uczestnicy musieli pokonać trasę 30 km wędrując z pełnym ekwipunkiem w słońcu i deszczu, przy silnym wietrze i śpiewie ptaków.
Strzelcy w liczbie 25 tj. dowódcy drużyn i wszyscy rekruci z trzech drużyn unitarnych/plutonu unitarnego JS 3060 musieli wykazać się kondycją fizyczną, radzeniem sobie w warunkach poligonowych czyli tzw. bytowaniem w terenie.
Celem egzaminu było sprawdzenie umiejętności indywidualnych rekrutów, ocena zdolności drużyn do realizacji „celów wyższych” i wyłonienie osób mających cechy przywódcze.
Egzamin praktyczny obejmował rozpalenie ogniska przy pomocy hubki i krzesiwa, przygotowanie gorącego napoju, budowę szałasu i obozowiska, pozyskiwanie wody, zajęcia topograficzne, kartograficzne, marsz na azymut, rozpoznawanie rodzajów granatów, budowa Ak 47 - rozkładanie, składanie oraz podstawowe węzły i zjazd na linie.
Młodzieży towarzyszyli w dzień i w nocy obserwatorzy (żołnierze) i czuwali nad ich bezpieczeństwem. Nad prawidłowym przebiegiem zajęć czuwali: Grzegorz Talar, sekc. ZS Rafał Selerowicz, sekc. Łukasz Bzikut i dowodzący grupą plut. ZS Krzysztof Mrowiec.
Wszelkim działaniom towarzyszyła kreatywność i poczucie humoru przyszłych strzelców. Wstawali o poranku (godz. 6:00) słuchając śpiewu ptaków i zarazem mocno odczuwając głód i chłód wiosennego poranka. Z pokorą ale i z nadzieją na zaliczenie egzaminu pracowali cały dzień, a w nocy po odprawie trzymali wartę przy obozowisku. Pokonawszy swoje lęki i słabości, wykorzystując swoją pomysłowość i doświadczenie po trzydniowym bytowaniu wszyscy rekruci pomyślnie zaliczyli egzamin. Zmęczeni ale szczęśliwi i z bagażem doświadczeń wrócili do domu.

Małgorzata Baranowska